W obronie dobrego imienia naukowców i nauki

Quoted post

MK

#132 Re: Re: Re: Re: Re:

2014-12-03 13:06

#127: - Re: Re: Re: Re:  

 Ani dyrektywa unijna, ani polska ustawa, nie są dla mnie podstawą mojego światopoglądu. Co najwyżej mogą być z nim zgodne lub nie. Tak więc ewentualna zgodność między nimi lub jej brak w najmniejszym stopniu nie są dla mnie kwestią światopoglądową i w żaden sposób nie mogą podważyć mojego światopoglądu. Tak więc sugestia jakobym wypierał informacje mogące mu zagrozić są bezsensowne. Po prostu uderzyła mnie bezsensowność i demagogia zarzutu czynionego komuś z tego powodu, że nie przeczytał jakichś dokumentów. W sytuacji, gdy jedna strona wypunktowuje kwestie, w których jeden dokument odbiega od drugiego, a druga tego nie dementuje, nie trzeba czytać żadnego z tych dokumentów, żeby wyrobić sobie na ten temat opinię. Jest to po prostu, najpospolitsza pruba dyskredytacji kogoś, kto ma odmienne poglądy. Natomiast, jeżeli rzeczywiście, zwolennicy obecnego kształtu projektu ustawy odnosili się do tych zarzutów, proszę to przytoczyć. Jestem autentycznie zainteresowany.

A ile trwa takie szkolenie? Dwie godziny? Dwa dni? Jeżeli jego efektem jest tak wysoki odsetek pozytywnie zweryfikowanych wniosków, to szkoleniowcom należą się wielkie brawa.

Proszę raczej nie mylić pojęć i nadążać za moim tokiem argumentacji. Przeciwnicy badań na zierzętach zarzucają, że uczeni składający wnioski do komisji etycznych, o zezwolenie na przeprowadzanie badań, nie zadają sobie trudu sprawdzenia, czy takie badania zostały już przeprowadzone. Jeżeli tak jest, nie ma mowy o "słusznie prowadzonych replikacjach". Żeby zweryfikować wyniki jakiegoś eksperymentu, trzeba wiedzieć, że (i w dokładnie jaki sposób) został on przeprowadzony. Natomiast to, że plagiat jest przestępstwem, jedynie wzmacnia siłę mojej argumentacji. Odnosiłem się do argumentu, że uczonym, którym zależy na własnej karierze, nie opłacałoby się prowadzić badań, które już ktoś przeprowadził. A to przecież nie przestępstwo. Ewentualne odkrycie tego, że czyjeś badania są wtórne, nie wiąże się praktycznie z żadnymi konsekwencjami.

Do ostatniego akapitu w zasadzie odniosłem się już w odpowiedzi na poprzedni. Naprawdę, proszę czytać ze zrozumieniem.

Odpowiedzi


Gość

#133 Re: Re: Re: Re: Re: Re:

2014-12-03 15:47:37

#132: MK - Re: Re: Re: Re: Re:  

Proszę:

http://tnij.org/p0cbzxe

http://tnij.org/fljvbff

To jest raczej sytuacja, w której jedna strona rzuca medialne kłamstwa (które można bez problemu wykryć, jeśli się przeczytało projekt ustawy), a głos drugiej nie może się przebić, bo rozsądek i prawda nie są dość medialne. Więc gdzie tu jest demagogia? Bezsensowne jest pytanie, czy ktoś przeczytał ustawę, skoro się o niej wypowiada?

 

 Szkolenie teoretyczne do _uczestniczenia_ w badaniach trwa wprawdzie kilka godzin, ale żeby samemu móc _złożyć_ wniosek i _prowadzić_ samodzielnie badania, trzeba jeszcze przez 2 LATA praktykować pod okiem osoby bardziej doświadczonej w doświadczeniach zaakceptowanych przez komisję etyczną. Tak więc szkolenie trwa 2 LATA.

 

Proszę podać przykłady badań, które przeprowadzono nie zadawszy sobie trudu sprawdzenia, czy już nie były przeprowadzane. Taki zarzut bez podaniu odpowiednich przykładów jest demagogią.

 

Może gdby pana argumentacja miała jakiś faktyczny tok, to łatwiej byłoby za nią nadążyć. Na argument, że naukowcom nie opłaca się robić replikacji (kosztownych czasowo i finansowo, trudniej o granty, a przynoszące niewiele pod względem "kariery" - czyli bilans ujemny), chociaż są potrzebne, odpowiada pan, że przecież opłaca im się robić plagiaty (mogą coś dać, wysiłku niemal nie wymagają, chociaż są ryzykowne (aczkolwiek przy polskiej mentalności, co to za ryzyko?) - bilans dodatni)...


Gość

#138 Re: Re: Re: Re: Re: Re:

2014-12-03 23:39:12

#132: MK - Re: Re: Re: Re: Re:  

 "W sytuacji, gdy jedna strona wypunktowuje kwestie, w których jeden dokument odbiega od drugiego, a druga tego nie dementuje, nie trzeba czytać żadnego z tych dokumentów, żeby wyrobić sobie na ten temat opinię."

W tym przypadku brak wypowiedzi "drugiej strony" nie wynika z tego, że nie ma ona nic do powiedzenie ale z tego, że media nie publikują tych wypowiedzi :-(

Ninejsza petycja to list nawołujący do rzetelnej i zrównoważonej dyskuskji na temat badań wykorzystujących zwierzęta. Został on zamieszczony na serwerze Perycjeonline po tym jak tygodnik Polityka nie opublikował listu naukowców polemizującego z artykułem "Uwolnic króliki".

Nigdy nie ma gwarancji, że w mediach zostaną równo przedstawione zdania obu stron - i dlatego, żeby wyrobić sobie własne zdanie ZAWSZE trzeba sięgac do materiałów źródełowych !

Dlatego namawiam - czytajcie tekst dyrektywy i czytajcie projekt ustawy !