Myśliwy to nie morderca przyrody, to nie szkodnik.

Quoted post


Gość

#190 Re:

2016-01-17 17:03

#179: -  

 Myśliwi nikogo nie chcą "nawracać" na swoją pasję. Chodzi tylko o uszanowanie nas i naszego życia. Nie rozumiesz do końca tego co robimy, nie masz wystarczająco wiedzy na temat łowiectwa?, oceniasz mysliwych tylko przez pryzmat samego aktu usmiercenia zwierzęcia i sądzisz że tylko tym się zajmujemy? Dziś łowiectwo to duża gałąź gospodarki. Tak własnie! Dbamy i hodujemy dziką zwierzynę, tak jak rolnik dba o swoją trzodę... Przy okazji pomagamy także gatunkom zagrożonym, oraz staramy się przywracać środowisku naturalnemu gatunki, które ubogacają je, zwłaszcza zwierzynę drobną.

Owszem w każdym środowisku są "czarne owce" i ocenianie wszystkich na podstawie własnie takich osób jest krzywdzące. Nie rządamy by wszyscy nas lubili, nie chcemy by wszyscy byli mysliwymi, nie mamy zamiaru przekonywać że tylko my pomagamy przyrodzie, a inni nic nie robią. Chcemy tylko by ludzie zobaczyli, że mysliwy to normalny człowiek, który ma pasję i realizując ją dba o przyrodę.

Wedkarze przy połowie ryb też uśmiercają ryby... a, jakoś nie nazywa ich się chorymi psychicznie i nie odsyła się do psychologów... ryby to też zwierzęta...

Odpowiedzi


Gość

#194 Re: Re:

2016-01-17 17:47:09

#190: - Re:  

 Wielokrotnie przebywałem przez długi czas w różnych państwach - w cywilizowanych krajach np Holandii, danii czy Wielkiej Brytanii rybę dziko żyjącą należy wypuścić, pozyskac można rybę hodowlaną tylko ze specjalnych łowisk. Mam nadzieje ze w krótkim czasie dołączymy do tych państw.

A co do gospodarki łowieckiej, piszesz :"...Dbamy i hodujemy dziką zwierzynę, tak jak rolnik dba o swoją trzodę... . "

Zadam kilka pytań , a ty odpowiedz tak lub nie raz jako myśliwy, który np. " hoduje " jelenie , drugi raz jako rolnik np. hodujący bydło:

1/ czy  generalnie kupujesz młode sztuki do hodowli ?

2/ czy ponosisz koszty karmy (jaki to % całości zjadanej przez zwierzeta karmy) ?

3/ czy ponosisz koszty opieki weterynaryjnej ?

4/ jakie ryzyko finansowe dla ciebie nesie ewentualne fiasko "hodowli"?

5 / czy dokonujesz osobiście uboju ?

6/ jakie korzyści finansowe masz z ubitego zwierzecia ?

No własnie, inny wymiar nakladów finansowych, inny nakład pracy, inne ryzyko. Więc nie nazywaj myślistwa hodowlą bo trudno to porównać.

 

 

 


Gość

#196 Re: Re:

2016-01-17 18:16:52

#190: - Re:  

 Albo policz prościej :

ile pieniedzy wydałeś w ubiegłym roku ma "hodowlę" dzikich zwierząt , a ile z tego zyskałeś ? nakłady do zysku. Chodzi o pieniadze wydane na karme, na drewno na paśniki i co tam jeszcze. A ile musi wydać rolnik, jaki jest jego nakład finansowy na 1 kg mięsa, a jaki twój ? Nie licz kosztów strzelby bo rolbikowi tez nie bedziemy liczyć ceny ciągnika, nie licz tez kosztów składki myśliwskiej bo rolnik tez płaci na KRUS. Chodzi o czyste nakłady.

A teraz "robocizna" twoja i rolnika ? Ile godzin poświecacie na hodowlę? Ile godzin poświęca rolnik swoim zwierzętom (na karmienie, sprzątanie obory itd), a ile ty "swoim " zwierzętom? Porównaj czas jaki poświęciłeś na rzeczywistą  pracę jak wykladanie karmy czy budowanie paśników do czasu udziału w polowaniach.

I jak wypadł rachunek ? Nie oczekuję, że odpowiesz, tylko powiedz to szczerze sobie samemu.


Gość

#201 Re: Re:

2016-01-17 19:45:55

#190: - Re:  

"Chodzi tylko o uszanowanie nas i naszego życia" - przy jednoczesnym braku szacunku i uszanowania życia zwierzęcego. Jak tak lubisz strzelać to zapisz się do wojska, jedź na wojnę i mierz się z takimi, co ci nie będą dłużni, bo na razie to jesteś zwykłym tchórzem a nie pasjonatem strzelania. Swoją drogą, niewątpliwie są ludzie na tym świecie, którzy z miłą chęcią spuściliby ci srogie manto. Jeżeli naprawdę wierzysz w tak szeroko pojętą wolność jednostki, to mógłbyś okazać im należny szacunek i wyrazić na to zgodę.