List poparcia dla Profesor Ingi Iwasiów
My, absolwentki i absolwenci, studenci i studentki Uniwersytetu Szczecińskiego, uczestnicy wykładów, konwersatoriów, seminariów prowadzonych przez Panią Prof. zw. dr hab. Ingę Iwasiów, pragniemy niniejszym zadeklarować solidarność, lojalność, głęboki szacunek, wdzięczność oraz wsparcie dla naszej Wykładowczyni. Nie ma wśród nas nikogo, do kogo Pani Profesor w toku jego nauki nie odnosiłaby się z najwyższą kulturą osobistą, niezależnie od wyznawanych przez studenta poglądów politycznych. Pani Profesor Iwasiów jest pracownikiem naukowym wdrażającym na Uniwersytecie Szczecińskim standardy akademickie najlepsze z możliwych. Tak jej wybitne kompetencje literaturoznawcze, jak i twórczość literacka oraz czynny udział w wydarzeniach kulturalnych w Polsce oraz za granicą stanowią dumę szczecińskiej społeczności uniwersyteckiej i zdecydowanie podnoszą renomę naszej uczelni. Dlatego próby zakwestionowania autorytetu Pani Profesor z pobudek politycznych są dla nas nie do przyjęcia.Sprzeciwiamy się napiętnowaniu Pani Profesor Iwasiów za przyłączenie się do trwających obecnie protestów społecznych i zabieranie głosu podczas nich. Inga Iwasiów feministką nie stała się dziś ani wczoraj. Gdy prezydent Lech Kaczyński wręczał jej nominację na tzw. profesora belwederskiego, wiedział o tym, jej nazwisko bowiem było (i jest) dobrze znane w polskiej humanistyce. Ma to dla nas, jej studentów, wymiar świadectwa i przesłania, iż dorobek naukowy Prof. Iwasiów został uznany za niepodważalny, a jej status nauczyciela akademickiego nigdy nie powinien zależeć od aktualnej koniunktury politycznej. Pani Profesor od lat bywała na manifestacjach wyrażających bliskie jej poglądy polityczne; bywała, gdy przychodziło na nie pięć lub pięćdziesiąt osób, toteż nie może dziwić, iż pojawia się także teraz, gdy liczba demonstrujących sięga pięciuset albo pięciu tysięcy. Przy czym Pani Profesor Iwasiów nie jest czarownicą, której czary wreszcie zadziałały i nagle wyprowadziły na ulice falę tysięcy młodych. Tą czarownicą jest partia sprawująca władzę w ten, a nie inny sposób. I to nie Inga Iwasiów jest copywriterem, który wymyślił i poddał tłumom słynne niecenzuralne hasło obecnych protestów. Tym copywriterem jest vox populi, a tłumy na ulice wyprowadziły się same, w reakcji na polityczne posunięcia, za które odpowiedzialny jest rząd. Natomiast Pani Profesor bez wątpienia jest kimś, kto od wielu lat nieprzerwanie ma kontakt z młodymi ludźmi i rozumie ich język. Rozumie zarówno ze względu na swoją wysoką świadomość językoznawczą, jak i na obcowanie z osobami tego języka używającymi. Dla niej ludzie młodzi nie są „stadem baranów” przeznaczonym do zmanipulowania, lecz partnerami, z którymi od lat rozmawia i których słucha, i towarzyszy im - tak w salach wykładowych, jak i na ulicy.Doradca ministra edukacji miał powiedzieć publicznie, jakoby protestujący „nie byli Polakami”. Jest to obraźliwa i oczywista nieprawda. To właśnie Polacy przez bez mała dwieście lat stworzyli tradycję buntowania się, tworzenia ruchu oporu, opozycji i pisania po murach - a władze zaborcze, okupacyjne i rodzime władze komunistyczne owe narodowe zrywy określały mianem nielegalnych, szkodliwych, samobójczych, sterowanych przez wrogie siły, szafowały oskarżeniami o bandytyzm czy wandalizm. Byłoby straszliwą ironią losu, gdyby rządzące dziś w Polsce ugrupowanie, wywodzące się z opozycji antykomunistycznej, przejęło do reszty styl Gomułki, Jaruzelskiego i Urbana, używając tych samych inwektyw i posądzeń wobec spontanicznie protestujących rzesz, zamiast – jak to czyni właśnie Pani Profesor Iwasiów na uniwersytecie – prowadzić rozmowę i szukać wspólnych wniosków. Tymczasem poniżanie i negowanie autorytetu naukowczyni za uwzględnienie przez nią młodzieżowej poetyki dzisiejszych protestów zakrawa na ponury żart – jak w słynnej powieści Milana Kundery, której bohater doświadczył niewspółmiernej opresji z powodu kilku śmiesznych słów o ideologii będącej przy rządach. A była to, dodajmy, ideologia najczarniejszego totalitaryzmu komunistycznego. Polska zaś jest wszak państwem demokratycznym, a nie monopartyjnym, i podobno panuje w niej wolność słowa. Jest wysoce prawdopodobne, że profesor Maria Janion, gdyby dożyła tych dni, również wyskandowałaby owo newralgiczne hasło – a przecież nikt poważnie pretendujący do miana człowieka nauki nie odważyłby się zakwestionować wagi i rangi jej dorobku naukowego z tego powodu. Demokracja i humanistyka – obie wymagają bezwzględnie wolności słowa i polifoniczności głosów. To jest właśnie idea uniwersytetu.
Katarzyna Baumgart, Beata Zuzanna Borawska, Katarzyna Brzozowska, Agata Caban, Oskar Chojnacki, Joanna Cybruch, Katarzyna Denys, Paweł Dziel, Małgorzata Filary-Celebudzka, Maja Gałkowska, Aleksandra Grzemska, Piotr Inwalski, Aleksandra Janicka, Beata Kaleja, Jakub Kis, Marta Kostecka, Krystian Kowalczuk, Magda Kowalczyk, Magdalena Krupińska, Klaudia Łubian, Agata Łysiak, Aleksandra Mackiewicz, Mateusz Malicki, Artur Marcinkiewicz, Ewa Mikulec, Tomasz Miłowicki, Olga Młynarczyk, Jolanta Molenda-Bieniecka, Michał Nakoniczewski, Bartek Nowak, Agnieszka Pałczak, Patrycja Pawlaczyk, Katarzyna Piątkowska, Marcin Pierzchliński, Adrian Pietruszewski, Natalia Płachta, Adrianna Płuciennik, Patryk Pindor, Klaudia Pobłocka, Kamila Polakowska, Joanna Pośpiech, Piotr Ratajczak, Krystyna Rodzewicz, Przemysław Słowik, Zofia Sobierajska, Marta Soszyńska, Anna Staroniewska - Wątróbska, Mariusz Strzeżek, Marta Stokowska, Ewa Sulej, Anna Szawracka, Tomasz Szotkowski, Magdalena Szwed, Norman Tabor, Monika Tichy, Barbara Tuz, Iga Wodejko, Karolina Wolek-Chodziutko, Kinga Wójtowicz, Oliwia Zaranek, Rafał Zarychta