Odwołanie nominacji Sławomira Zagórskiego

APEL

do

Dyrektora Wojskowego Instytutu Wydawniczego, Redakcji Miesięcznika „Polska Zbrojna” oraz Kapituły Nagrody „Buzdygany Polski Zbrojnej”

Szanowni Państwo,

zwracamy się do Państwa, jako przedstawiciele różnorakich środowisk, którym na sercu leży dobro i pomyślność naszego Kraju, ponieważ jesteśmy wstrząśnięci i zaniepokojeni wyborami dokonanymi przy okazji selekcji kandydatów do nagrody „Buzdygan Internautów”.

„Polska Zbrojna” od zawsze kojarzona była z kompetentnym wydawnictwem traktującym o zarówno historycznych, jak i współczesnych kwestiach związanych z wojskowością. Buzdygan to nagroda, którą mogą się pochwalić takie osobistości, jak Wir i Soyers – komandosi JWK Lubliniec, Bartek Bera, czy płk Szymański. Buzdygany przyznawane są od ponad 20 lat. Zdaje się jedna, że w tym roku proces selekcji zawiódł. Do Buzdygana Internautów nominowany został dziennikarz portalu Interia.pl – Sławomir Zagórski, czy jak sam woli o sobie mówić – Slavko Zagorskij.

Pan Sławomir nie tak dawno temu wypowiedział się na temat naszywki z napisem „Śmierć Wrogom Ojczyzny” noszonej przez operatorów JWK Lubliniec. Operatorzy przyjęli ją za swoją zainspirowani przede wszystkim filmem „Historia Roja”, ale też własnymi dociekaniami i badaniami historycznymi. Pan Zagórski wyraził opinię jakoby „rzeczony operator nie znał historii. Takie hasło przyświecało oddziałom Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Romualda Rajsa ps. Bury, które odpowiadają za zbrodnie przeciwko cywilom, w tym mord w Puchałach Starych, zbrodnię w Zaleszanach, czy pacyfikację wielu wsi na Podlasiu. W sumie jego oddział spalił przynajmniej 7 wsi i zamordował przynajmniej 50 cywili. Nawet według IPN zbrodnie te noszą znamiona ludobójstwa...”. A otóż, po pierwsze naszywkę z napisem „Śmierć Wrogom Ojczyzny” nosił nie tylko „Bury”, ale wielu żołnierzy AK i NSZ, którzy weszli w skład NZW po tym, jak amnestia okazała się kłamstwem, a ich koledzy już leżeli w dołach z kulą w głowie. A po drugie, odnosząc się do opinii Pana Zagórskiego, jakoby IPN dostrzegał w działaniach Romualda Rajsa ps. „Bury” znamiona ludobójstwa, cytat ze strony IPN- W 1995 roku Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego UNIEWAŻNIŁ wyrok śmierci na Romualda Rajsa, uzasadniając, że „walczył o niepodległy byt państwa polskiego”, a wydając rozkazy dotyczące m.in. pacyfikacji białoruskich wsi, działał w sytuacji stanu wyższej konieczności, zmuszającego do podejmowania działań nie zawsze jednoznacznych etycznie. Należy pamiętać, że kapitan Romuald Rajs bohatersko walczył w kampanii wrześniowej, po kapitulacji broni nie złożył i w konspiracji działał już od 1939 roku. Walczył na Wileńszczyźnie i brał udział w operacji „Ostra Brama”, u boku legendarnego „Łupaszki” odtwarzał V Brygadę Wileńską. Jest kawalerem takich orderów, jak Virtuti Militari (Krzyż Złoty i Srebrny), Krzyż Walecznych, czy Srebrny i Brązowy Krzyż Zasługi z Mieczami. Mówimy tu więc o prawdziwym polskim oficerze, a nie przypadkowym partyzanckim watażce.

Po trzecie wreszcie, piętnujący zbrodnicze w jego opinii symbole takie, jak naszywka z rzeczonym napisem, Pan Zagórski nie ma jednak oporów, aby publicznie występować w mundurze czerwonoarmisty z czerwoną gwiazdą na czole. Być może krasna gwiazda nie kojarzy się Panu Zagórskiemu aż tak „zbrodniczo”, jak naszywka noszona przez oddziały „Roja”, ale obawiam się, że ludzie wywożeni na katorgę i ich rodziny, Polacy bestialsko katowani przez radzieckiego zaborcę, a później „wyzwalani” w katowniach NKWD i UB mogą mieć na ten temat nieco inne zdanie.

Dla żołnierza, prawdziwego żołnierza, a nie chłopca bawiącego się w wojnę, naszywka z napisem „Śmierć Wrogom Ojczyzny” niesie za sobą prosty, jasny i silny przekaz. Niesie ze sobą dumę wynikającą z faktu służenia krajowi, który tyle razy niszczony, rozdzierany przez zaborców, skąpany w krwi swoich najlepszych synów zawsze powstawał i odradzał się, jak Feniks z popiołów. A także bardzo jasną informację, co czeka tych, którzy integralności i wolności tego kraju będą chcieli zagrozić. I takiego przekazu, a nie rozmytych deklaracji, jak za czasów zwierzchnictwa rosyjskiego potrzebuje nasza armia.

Apelujemy o wycofanie tej niehonorowej nominacji. Nie dlatego, że Pan Zagórski wyraża opinię, która boli nas osobiście, ale dlatego, że podważa nią honor żołnierza polskiego. I to żołnierza z elitarnej jednostki, która niejednokrotnie dowiodła swojej wartości bojowej w najtrudniejszych sytuacjach.

Z poważaniem