PETYCJA ws. WSTRZYMANIA ODSTRZAŁU DZIKÓW i objęcia dzików stałą ochroną na terenie dzielnicy Wawer m.st. Warszawy
Szanowny Panie Prezydencie,
Działając na podstawie art. 2 ust. 1 i art. 63 Konstytucji RP oraz ustawy z dnia 11 lipca 2014 r. o petycjach (Dz.U. 2014 poz. 1195), my – mieszkańcy dzielnicy Wawer i miłośnicy przyrody – składamy niniejszą petycję w interesie publicznym. Domagamy się natychmiastowego wstrzymania planowanego odstrzału dzików na terenie dzielnicy Wawer i odstąpienia od podobnych decyzji w przyszłości oraz wprowadzenia stałej ochrony populacji dzików na obszarze naszej dzielnicy. Uważamy, że dziki powinny być traktowane z należytą troską i stać się objęte skuteczną ochroną, zamiast podlegać odstrzałowi. Poniżej przedstawiamy uzasadnienie naszego stanowiska wraz z danymi i opiniami ekspertów popierającymi nasze żądania.
Uzasadnienie
Drastyczny spadek liczebności dzików. W ostatnich latach w skali kraju obserwuje się gwałtowny spadek populacji dzika. Według oficjalnych danych zawartych w „Roczniku Statystycznym Leśnictwa 2024”, w 2015 r. na terenie Polski żyło ok. 264,8 tys. dzików, podczas gdy w 2024 r. już tylko 55,8 tys., co oznacza spadek liczebności o ponad 75%. W niektórych regionach odnotowano jeszcze większe ubytki – lokalnie populacje tych zwierząt zmniejszyły się nawet o 80–85%. Tak znaczna redukcja liczebności gatunku budzi poważny niepokój przyrodników i pokazuje, że dzik w skali kraju znalazł się w sytuacji wymagającej ochrony, a nie dalszej eksterminacji. Kontynuowanie odstrzału dzików przy tak niskich stanach populacji grozi zapaścią tego gatunku w Polsce, co zaburzy równowagę ekosystemów leśnych.
Kluczowa rola dzika w ekosystemie. Dzik (Sus scrofa) pełni niezastąpioną rolę w środowisku leśnym i pełni funkcje, z których korzystają także ludzie. Naukowcy podkreślają, że dziki są gatunkiem dominującym wśród dużych ssaków naszych lasów i ich eliminacja pociągnęłaby za sobą trudne do przewidzenia skutki przyrodnicze. Między innymi dziki:
- Ryją i spulchniają glebę (ściółkę leśną), przyczyniając się do szybszego rozkładu materii organicznej i naturalnego odnawiania się lasu. Dzięki temu pełnią rolę „inżynierów ekosystemu”, wpływających pozytywnie na glebę i roślinność.
- Zwalczają szkodniki – w poszukiwaniu pokarmu zjadają owady będące szkodnikami drzew oraz drobne gryzonie wyniszczające uprawy leśne. Ograniczając populacje korników, pędraków i myszy, dziki pomagają chronić drzewostany przed gradacjami szkodników oraz zmniejszają ryzyko chorób odzwierzęcych przenoszonych przez gryzonie (np. boreliozy, kleszczowego zapalenia mózgu).
- Pełnią funkcję sanitarną – konsumują padlinę i resztki organiczne w lesie, „oczyszczając” środowisko ze źródeł potencjalnych chorób. Z uwagi na to często nazywane są sanitariuszami lasu, ponieważ pomagają utrzymać ekosystem w zdrowiu. Stanowią też naturalny pokarm dla drapieżników (jak wilki), więc gwałtowne zmniejszenie liczby dzików może zaburzyć łańcuch pokarmowy i powodować wzrost szkód wyrządzanych np. przez wilki objęte ochroną.
Biorąc pod uwagę powyższe, dzik jest gatunkiem pożytecznym i potrzebnym. Redukowanie jego liczebności metodami raptownymi jest sprzeczne z wiedzą przyrodniczą oraz może przynieść więcej szkody niż pożytku dla środowiska. Nasza dzielnica – będąca w znacznej części obszarem leśnym – powinna szczególnie doceniać rolę tych zwierząt w utrzymaniu zdrowego, zrównoważonego ekosystemu leśnego.
Brak naukowego uzasadnienia odstrzałów (ASF). Decyzje o odstrzale dzików są najczęściej uzasadniane koniecznością walki z wirusem ASF (afrykańskiego pomoru świń). Jednak eksperci jednoznacznie stwierdzają, że masowe polowania na dziki nie są skuteczną metodą zahamowania rozprzestrzeniania się ASF – a wręcz mogą pogorszyć sytuację. Instytut Biologii Ssaków PAN oraz wielu innych niezależnych naukowców wielokrotnie wskazywali w ekspertyzach, że nie istnieje korelacja między intensywnym odstrzałem dzików a zatrzymaniem epidemii ASF. Przeciwnie, zmasowane odstrzały mogą przyspieszyć roznoszenie wirusa i wprowadzić chaos w strukturze populacji. Dzieje się tak na kilka sposobów: (1) rozproszone i spłoszone podczas nagonki dziki przemieszczają się na większe odległości, przenosząc wirus na nowe obszary; (2) dochodzi do skażenia środowiska krwią zakażonych osobników podczas polowań, co stwarza kolejne źródła zakażeń; (3) myśliwi uczestniczący w polowaniach mogą nieświadomie przenosić wirusa na odzieży, obuwiu i sprzęcie. Te mechanizmy sprawiają, że polowania zamiast zatrzymywać ASF, sprzyjają jego dalszemu szerzeniu się.
Dowody empiryczne potwierdzają powyższe ostrzeżenia naukowców. Mimo prowadzenia intensywnych odstrzałów sanitarnych w latach 2015–2017 (w ich trakcie zabito niemal 1 milion dzików w skali kraju), liczba przypadków ASF wśród dzików nie malała – lecz wręcz gwałtownie rosła. Dla przykładu, w 2015 r. odnotowano tylko 44 przypadki ASF u dzików, a w 2017 r. było ich już 678; do roku 2018 liczba ta skoczyła do 3300 przypadków. Oznacza to, że pomimo wybicia tysięcy zwierząt wirus nie został powstrzymany – miał za to doskonałe warunki do dalszego rozprzestrzeniania się. Główną drogą szerzenia ASF pozostaje bowiem nie kontakt dzików z trzodą, lecz działalność człowieka (transport wirusa przez ludzi i brak bioasekuracji w hodowlach świń). Zgodnie z oceną Państwowego Instytutu Weterynarii, wszystkie nowe ogniska ASF w hodowlach wynikają z błędów bioasekuracji (zawinionych przez człowieka), a nie z obecności dzików. Obarczanie dzików winą za rozprzestrzenianie choroby i próby ich masowej eliminacji są zatem nieuzasadnione i nieskuteczne z punktu widzenia walki z ASF, co zostało oficjalnie potwierdzone m.in. w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
Podsumowując, nie ma merytorycznego uzasadnienia, by kontynuować odstrzał dzików w ramach walki z ASF – przeciwnie, może to przynieść skutki odwrotne od zamierzonych. Zamiast tego konieczne jest skupienie się na realnych środkach zwalczania choroby (zaostrzenie kontroli bioasekuracji w gospodarstwach, poszukiwanie i utylizacja padłych dzików, rzetelna kontrola transportu i czynników ludzkich). Nie może być przyzwolenia, by pod pretekstem ASF prowadzić dalszą depopulację dzika, która zagraża przetrwaniu tego gatunku i równowadze przyrodniczej.
Bezpieczeństwo mieszkańców – ryzyko większe ze strony myśliwych niż dzików Argument „bezpieczeństwa” nie może uzasadniać strzelań w dzielnicy mieszkalnej. Dane zestawione w analizach prasowych i społecznych wskazują, że w Polsce w minionej dekadzie z rąk myśliwych zginęło łącznie 28 osób (średnio blisko 3 rocznie), podczas gdy śmiertelne ataki dzików należą do ekstremalnie rzadkich wyjątków. W skali UE ofiary wypadków łowieckich liczone są na poziomie 50–70 rocznie. W realiach zurbanizowanych – jak Wawer – używanie broni palnej w pobliżu zabudowy, dróg, placów zabaw i ciągów pieszych generuje nieakceptowalne ryzyko błędu, rykoszetu lub „pomylenia celu”. Ochrona mieszkańców wymaga ograniczania polowań, nie ich intensyfikacji.
Lasy Miejskie – Warszawa w swoich komunikatach rozpoznają obecność dzikich zwierząt w mieście jako zjawisko powszechne, wynikające z atrakcyjności środowiska zurbanizowanego, i prowadzą działania edukacyjne (niekarmienie, dystans, zgłaszanie obserwacji). To kierunek zgodny z nowoczesnym zarządzaniem przyrodą w mieście.
Obecność dzików w mieście – przyczyny i alternatywne rozwiązania.
Dziki sporadycznie pojawiające się na terenach zurbanizowanych nie powinny być traktowane wyłącznie w kategoriach „zagrożenia”, które należy wyeliminować przy użyciu broni. Obecność tych zwierząt w naszej dzielnicy jest w dużej mierze konsekwencją działalności człowieka i da się nią zarządzać w sposób bezpieczny oraz humanitarny. Specjaliści zauważają, że dzikie zwierzęta coraz częściej bytują na obszarach miejskich, gdyż miasto zapewnia im łatwo dostępną bazę pokarmową przez cały rok (w postaci odpadków, kompostowników, wyrzuconego jedzenia) oraz liczne kryjówki. Dodatkowo w miastach brakuje ich naturalnych drapieżników, panuje nieco wyższa temperatura (tzw. miejska wyspa ciepła) i wydłuża się sezon wegetacyjny – to wszystko sprzyja adaptacji dzików do życia w pobliżu ludzi. Wawer jest unikalną dzielnicą – stanowi kompromis między miastem a naturą, z rozległymi terenami leśnymi – nic więc dziwnego, że bywa odwiedzany przez dzikie zwierzęta szukające pożywienia czy schronienia. Należy jednak podkreślić, że to nie „złośliwość” dzików, ale głównie nasze działania przyciągają je na osiedla. Zwierzęta te przychodzą do osiedli, bo znajdują łatwy pokarm – ludzie często dokarmiają dziki (czasem nieświadomie, zostawiając odpadki dostępne w śmietnikach), a intensywna urbanizacja i presja polowań na terenach podmiejskich wypychają je z naturalnych siedlisk. Nawet Lasy Miejskie – jednostka zarządzająca stołecznymi lasami – podkreślają, że to przede wszystkim dokarmianie i bałagan w odpadach powodują „problem” z dzikami, które szybko uczą się korzystać z miejskiej „stołówki”. Musimy więc przede wszystkim zmienić własne postępowanie, aby ograniczyć wizyty dzików – w przeciwnym razie odstrzał pojedynczych osobników nic nie da, bo na ich miejsce wkrótce przyjdą kolejne, zwabione przez te same czynniki.
Zamiast sięgać po radykalne i okrutne środki, apelujemy o zastosowanie nowoczesnych, bezpiecznych metod zarządzania populacją dzikich zwierząt w mieście, które są rekomendowane przez ekspertów i praktykowane w wielu miastach Europy. Oto najważniejsze działania, które postulujemy wdrożyć na terenie dzielnicy Wawer w zamian za odstrzał:
Uszczelnienie gospodarki odpadami – zapewnienie, że śmietniki na osiedlach są zamknięte i zabezpieczone przed dostępem zwierząt, regularne sprzątanie resztek jedzenia z terenów rekreacyjnych, edukacja mieszkańców, aby nie wyrzucali odpadków organicznych do lasu ani na kompost w sposób wabiący dziką zwierzynę. Ograniczenie dostępu dzików do łatwego pokarmu naturalnie zmniejszy ich zainteresowanie terenami zamieszkanymi przez ludzi.
Edukacja i informacja – przeprowadzenie w Wawrze kampanii informacyjnej dla mieszkańców pod hasłem np. „Mój sąsiad – dzik”, we współpracy z Lasami Miejskimi, mającej nauczyć prawidłowych zachowań w przypadku spotkania z dzikiem oraz wyjaśnić, dlaczego nie należy tych zwierząt dokarmiać. Należy promować właściwe postawy (np. trzymanie psów na smyczy podczas spacerów w lesie, zabezpieczanie posesji) i rozwiać przesadne obawy przed dzikami. Więcej edukacji, mniej strzelania!
Zastosowanie środków zaradczych – wsparcie dla rozwiązań alternatywnych wobec odstrzału. Postulujemy rozważyć ponowne wprowadzenie kontrolowanych odłowów dzików (np. za pomocą bezpiecznych odłowni-klatek), tak aby odławiać nadmiernie śmiałe osobniki i – w miarę możliwości prawnych – przewozić je do lasów poza miastem, bądź też przekazywać do ośrodków rehabilitacji. Wiemy, że obecnie przewożenie dzików poza tzw. „czerwoną strefę ASF” jest zabronione względami sanitarnymi, jednak możliwe byłoby przetrzymywanie ich czasowo w ośrodkach i ewentualna sterylizacja (antykoncepcja) przed wypuszczeniem – to metoda z powodzeniem stosowana m.in. w niektórych miastach europejskich w celu humanitarnej kontroli populacji. Ponadto warto zainwestować w montaż ogrodzeń ochronnych w newralgicznych miejscach (np. wokół szkół, placów zabaw na obrzeżach lasu) oraz systemy odstraszające (odstraszacze dźwiękowe, zapachowe) na granicy terenów zabudowanych. Takie bioasekuracyjne działania zapobiegawcze, wsparte monitoringiem terenu i szybką interwencją odpowiednich służb, mogą znacznie zredukować konflikty z dzikami.
Powyższe środki są bezpieczne dla mieszkańców i humanitarne wobec zwierząt, a jednocześnie skuteczne w dłuższej perspektywie. Wzywamy władze dzielnicy Wawer do ich poważnego potraktowania i wdrożenia we współpracy z właściwymi jednostkami miejskimi (Biurem Ochrony Środowiska, Lasami Miejskimi, Strażą Miejską oraz Powiatowym Inspektoratem Weterynarii). Nie ma konieczności ani usprawiedliwienia dla strzelania do dzików w mieście – istnieją lepsze rozwiązania, trzeba jedynie po nie sięgnąć.
Bezpieczeństwo mieszkańców przede wszystkim. Zrozumiałe jest, że obecność dzików w okolicy osiedli budzi emocje i czasem niepokój – zwłaszcza gdy zwierzęta te podchodzą blisko domów czy szkół. Pragniemy jednak zaznaczyć, że realne zagrożenie ze strony dzików jest niewielkie, o ile zachowuje się podstawowe środki ostrożności. Dzik z natury nie jest agresorem i nie atakuje ludzi bez prowokacji. Przypadki groźnych incydentów są skrajnie rzadkie; najczęściej wynikają z niewłaściwego zachowania człowieka (nagłe straszenie zwierzęcia, próba zbliżenia się do młodych lub ranny pies puszczony luzem, który zaatakował dzika). Lasy Miejskie wyraźnie informują, że nie należy mylić ośmielenia dzików (zmniejszenia dystansu ucieczki) z agresją. Jeśli dojdzie do spotkania z dzikiem, wystarczy spokojnie się wycofać – zwierzę również oddali się w swoją stronę. Edukacja mieszkańców w tym zakresie jest kluczowa, by rozwiać nadmierny strach i zapobiegać niebezpiecznym zachowaniom.
Co więcej, prowadzenie odstrzału na terenach zamieszkanych niesie za sobą realne ryzyka dla ludzi, o wiele poważniejsze niż obecność samych zwierząt. Strzały z broni palnej w gęsto zaludnionej dzielnicy zawsze stwarzają możliwość tragicznego wypadku. Niestety, w przeszłości w Polsce zdarzały się sytuacje postrzelenia postronnych osób podczas polowań w pobliżu domów. Strzelanie nocą w Wawrze – dzielnicy pełnej domów jednorodzinnych, gdzie mieszkańcy wieczorami spacerują z psami czy wracają z pracy – to proszenie się o nieszczęście. Już sam huk strzałów budzi uzasadniony lęk i protest społeczności lokalnej. Przypomnijmy też, że po zmroku dzika łatwo pomylić z dużym czarnym psem lub nawet człowiekiem w ciemnym ubraniu – stąd krok od tragedii. Odstrzał redukcyjny dzików w mieście jest zatem nie tylko niezasadny, ale i niebezpieczny dla mieszkańców oraz zwierząt domowych. Zwracamy uwagę, że podobne stanowisko wyraziła już m.in. Rada Dzielnicy Wawer – radni podkreślali w dyskusjach, że działalność myśliwska nie powinna być normą na terenie Warszawy, a problemy wymagają dialogu i rozważenia innych środków.
Dodajmy, że coraz szersze grono organizacji społecznych, ekologicznych, naukowców i zwykłych mieszkańców otwarcie sprzeciwia się odstrzałom dzików. Sprzeciw ten wyrażono m.in. w petycji Fundacji „Dzikie Zwierzęta w Potrzebie” złożonej w czerwcu 2025 r. do Prezydenta m.st. Warszawy. Pod apelem naukowców o wstrzymanie masowych polowań (2020 r.) podpisało się ponad 1100 przedstawicieli świata nauki. Głos społeczny jest jednoznaczny: nie chcemy krwawych polowań w Warszawie, oczekujemy humanitarnego traktowania dzikich zwierząt i rozwiązania problemu u źródła (przez edukację, porządek i profesjonalne zarządzanie przyrodą w mieście). Nasza petycja jest wyrazem tego stanowiska lokalnej społeczności Wawra.
Wawer – zielone płuca Warszawy, dzik jako symbol dzielnicy. Wawer to szczególne miejsce na mapie stolicy – największa pod względem powierzchni dzielnica Warszawy (ok. 80 km²), z czego aż jedna trzecia to tereny leśne. Często nazywa się naszą dzielnicę „zielonymi płucami” miasta stołecznego ze względu na rozległe kompleksy leśne (w tym część Mazowieckiego Parku Krajobrazowego) i czyste powietrze. Tak duży udział przyrody w strukturze Wawra to skarb, którym nasza społeczność się szczyci – i którego powinniśmy strzec. Władze samorządowe Wawra od lat podkreślają wizerunek dzielnicy jako zielonej oazy, miejsca harmonii człowieka z przyrodą. Symbolem tej dzikiej przyrody stał się właśnie dzik. Nieprzypadkowo dzik pojawia się w materiałach promocyjnych dzielnicy – stał się maskotką i atutem turystycznym Wawra. Przykładem może być choćby niedawna inicjatywa, w ramach której za kilkadziesiąt tysięcy złotych z budżetu obywatelskiego zainstalowano na budynku Wawerskiego Centrum Kultury neon świetlny z wizerunkiem dzika jako element promocji dzielnicy. Dzielnica przygotowała także gadżety dla mieszkańców i gości – pluszowe maskotki „Dziki Wawer” z podobizną dzika i nazwa naszej dzielnicy. Odbywają się wydarzenia kulturalne nawiązujące do motywu dzikiej przyrody – np. rodzinne pikniki edukacyjne pod hasłem „Mój sąsiad dzik”. Te wszystkie działania pokazują, że dzik stał się niejako oficjalnym symbolem Wawra, znakiem rozpoznawczym podkreślającym unikatowy, zielony charakter dzielnicy. Trudno zatem wyobrazić sobie większy dysonans niż sytuacja, w której z jednej strony samorząd promuje wizerunek dzika (neony, pluszaki, kampanie), a z drugiej – pozwala na fizyczną eliminację tych zwierząt na swoim terenie poprzez odstrzał. Nie możemy dopuścić do takiej hipokryzji i destrukcji własnego symbolu. Skoro szczycimy się, że Wawer jest „dziki” (w pozytywnym sensie), to bądźmy konsekwentni – chrońmy to, co dzikie, zamiast do tego strzelać. Dzik to część naszego dziedzictwa przyrodniczego i marki naszej dzielnicy. Jego obecność, nawet jeśli stawia pewne wyzwania, powinna być powodem do dumy i motywacją do opracowania mądrego planu koegzystencji, a nie do urządzenia rzezi.
Stanowisko Lasów Miejskich i ekspertów. Warto zauważyć, że nawet instytucje bezpośrednio odpowiedzialne za miejskie lasy i zwierzęta podchodzą do kwestii dzików ze zrozumieniem, a nie z wrogością. Lasy Miejskie – Warszawa w swoich oficjalnych materiałach edukacyjnych podkreślają, że dzikie zwierzęta szybko uczą się korzystać z bazy pokarmowej, jaką zapewnia im miasto, a proces przyzwyczajania się ich do obecności ludzi (synurbizacja) sprawia, że tracą naturalną płochliwość. Nie oznacza to jednak, że stają się agresywne – zazwyczaj ignorują ludzi, o ile czują się bezpiecznie. Przedstawiciele Lasów Miejskich wielokrotnie zwracali uwagę na nasze błędy: „Dokarmianie dzików jest niepotrzebne. Musimy uświadomić sobie, że próbując oswajać dzikie zwierzęta, zaburzamy ich naturalny rytm biologiczny i dietę, co jest bardzo szkodliwe. Kiedy przestaniemy je dokarmiać, one nadal będą przychodzić w poszukiwaniu pokarmu i rujnować trawniki czy ogrodzenia. To my, ludzie, rozbudowując miasto, wycinamy lasy i zabieramy siedliska dzikom. Podejmując decyzję o zamieszkaniu w okolicy lasu, musimy liczyć się z konsekwencjami”. Te słowa Zastępcy Dyrektora Lasów Miejskich (p. Andżeliki Gackowskiej) oddają sedno problemu: to my wkraczamy w środowisko dzików, a nie odwrotnie, i musimy nauczyć się z nimi żyć. Co więcej, p. Gackowska podkreśla też rolę dzików w lesie: „Dziki są bardzo potrzebne w lesie, ponieważ oczyszczają środowisko, spulchniają ściółkę, zjadają różne owady, które są szkodnikami drzew”. Nawet więc instytucja realizująca odstrzały z nadania władz (bo Lasy Miejskie wykonują decyzje o odłowach/odstrzałach) przyznaje, że dziki są pożyteczne i warto je chronić – a problem ich obecności w mieście należy rozwiązywać przede wszystkim poprzez edukację, utrzymanie porządku i odpowiedzialność mieszkańców, a nie przez odstrzał. Nasza petycja jest zatem w pełni zgodna z duchem rekomendacji samych Lasów Miejskich i większości ekspertów zajmujących się tematem.
Podsumowanie i apel. W świetle powyższych faktów i argumentów domagamy się, aby władze Dzielnicy Wawer zdecydowanie sprzeciwiły się odstrzałom dzików i opowiedziały po stronie ochrony przyrody. Dziki należy traktować z należytą troską i odpowiedzialnością. Ich pojawianie się w dzielnicy jest wyzwaniem, ale nie powodem do ich zabijania. Wawer – jako „zielone płuca” stolicy i dzielnica szczycąca się swoim dzikim charakterem – może stać się miejscem, które pokaże innym, jak nowocześnie i humanitarnie postępować w sytuacjach konfliktu ludzi z dziką przyrodą. Zamiast sięgać po broń, sięgnijmy po rozum – wiedzę naukową, dobre praktyki i dialog społeczny. Apelujemy o ustanowienie stałej strefy ochronnej dla dzików na terenie dzielnicy Wawer, co oznacza zakaz prowadzenia odstrzału tych zwierząt na obszarze naszej dzielnicy oraz wdrożenie powyżej opisanych alternatywnych działań zarządzających populacją. Prosimy o oficjalne stanowisko władz dzielnicy w tej sprawie i pilne skierowanie do Prezydenta m.st. Warszawy wniosku o zmianę polityki wobec dzików na terenie Wawra – tak, aby żadne kolejne decyzje o odstrzale nie były tutaj wydawane. Jesteśmy przekonani, że humanitarne współistnienie mieszkańców i dzikiej przyrody jest możliwe, a Wawer może być tego modelowym przykładem. Liczymy na zrozumienie oraz pozytywne rozpatrzenie naszej petycji.
Bibliografia: Główny Urząd Statystyczny (GUS), Rocznik Statystyczny Leśnictwa 2024, Warszawa 2024. Najwyższa Izba Kontroli (NIK), Informacja o wynikach kontroli: Zwalczanie afrykańskiego pomoru świń (ASF) u świń, Warszawa 2018. EFSA (European Food Safety Authority), Scientific opinion on African swine fever in wild boar, EFSA Journal 2018;16(7):5344. doi:10.2903/j.efsa.2018.5344. EFSA & European Commission (wytyczne i aktualizacje dot. strategii ASF u dzików), dokumenty i Q&A – serwis EFSA/KE Rancew-Sikora, D., Terlikowski, A., Kamińska, M.W. Dziki w mieście: analiza potocznych debat online. Studia Socjologiczne 2024, 2(253), 159–183. doi:10.24425/sts.2024.151015. (wersja repozytoryjna UG, licencja CC BY-NC-ND). Mayer, J.J. Wild Pig Attacks on Humans: An Update. Savannah River National Laboratory, 2013 (przegląd przypadków ataków dzików na świecie). Massei, G., Genov, P. The Environmental Impact of Wild Boar. Galemys 2004; 16: 135–145 (kluczowe funkcje ekologiczne dzika). Podgórski, T., Śmietanka, K. Do wild boar contribute to ASF spread? Prace PIWet-PIB i pokrewne artykuły przeglądowe dot. ASF (2018–2021). Motyka, P. Prędzej zginiesz z rąk myśliwego niż przez dzikie zwierzę. Co mówią statystyki. Onet – Przyroda, 29.08.2025 (zestawienie danych dot. wypadków na polowaniach oraz śmiertelności wskutek zwierząt w PL/UE). Serwis raportwarszawski.pl – cykl materiałów analitycznych o dzikach w Warszawie i ASF (m.in. „fakty i mity”, bezpieczeństwo mieszkańców). Dzikie Życie (miesięcznik Pracowni na rzecz Wszystkich Istot) – artykuły dot. roli dzika w ekosystemie, krytyka depopulacji jako narzędzia walki z ASF. Gazeta Wawerska – wywiady i materiały nt. dzików w dzielnicy Wawer, m.in. wypowiedzi Z-cy Dyrektora Lasów Miejskich – Warszawa dot. roli dokarmiania i edukacji mieszkańców
Z wyrazami szacunku,
(podpisy mieszkańców w załączeniu)
Fundacja Akcja Dla Dzikich Zwierząt Skontaktuj się z autorem petycji