#5: mastiff - Tacy mocni ? 

 witam gościu chyba nieżle puknełeś się w głowe po pierwsze nie wszyscy wędkarze pochodzą z okolic jeleniej góry jeżeli chodzi o sprzątanie pilichowic to rzeby posprzątać pilichowice to trzeba kilku wywrotek i kilkaset osób niejednokrotnie widziałem co się dzieje po przejściu większej wody a sprzątanie lini brzegowej nie wystarczy wystarczy wejść do lasu żeby zobaczyć te wysypisko a więc jeśli chodzi o ochrone ryb nie wystarczy tylko zakazać wędkowania trzeba terz zarybiać

#16: - Re: Tacy mocni ? 

 Do bezimiennego nie mającego odwagi się podpisać z 2015-01-20 23:49, który napisał: 

witam gościu chyba nieżle puknełeś się w głowe po pierwsze nie wszyscy wędkarze pochodzą z okolic jeleniej góry jeżeli chodzi o sprzątanie pilichowic to rzeby posprzątać pilichowice to trzeba kilku wywrotek i kilkaset osób niejednokrotnie widziałem co się dzieje po przejściu większej wody a sprzątanie lini brzegowej nie wystarczy wystarczy wejść do lasu żeby zobaczyć te wysypisko a więc jeśli chodzi o ochrone ryb nie wystarczy tylko zakazać wędkowania trzeba terz zarybiać

Więc Kolego! Gdybyś chociaż raz poświęcił swój wolny czas - choćby na takie sprzątanie Pilchowic, to może byś wiedział, że te kilka wywrotek', o których napisałeś, to tylko kropla w morzu potrzeb. Tak się składa, że my (Koło PZW "Grodzkie") kilka razy braliśmy czynny udział w takim sprzątaniu i zdarzało się nam zebrać w ciągu kilku godzin w około 20 osób więcej niż te kilka wywrotek. I za każdym razem odbywało się to tak, że była sprzątana nie tylko linia brzegowa, ale też okoliczne lasy i skarpy i to bardzo wysoko. Ile razy Kolega się schylił i zabrał do domu choćby kilka śmieci skoro "....niejednokrotnie widziałem co się dzieje po przejściu większej wody..." ? Ale lepiej narzekać, że się nie da zamiast coś robić i poklikać, że inni nic nie robią i że nie pilnują!