Pozwólmy zostać Adamowi i jego rodzinie w Polsce!

Do: płk SG Andrzej JAKUBASZEK
Zarząd do Spraw Cudzoziemców
Komendy Głównej Straży Granicznej
al. Niepodległości 100,
02-514 Warszawa  

Do wiadomości:
Rzecznik praw dziecka,
Rzecznik praw człowieka,
Pełnomocnik Rządu ds. równego traktowania,
Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców

 

 

Szanowny Panie,

Zwracamy się do Pana z apelem o przyznanie Adamowi Khuchbarov oraz jego rodzinie przynajmniej Zezwolenia na pobyt ze względów humanitarnych i zaprzestanie dalszych działań zmierzających do deportacji Adama i jego rodziny z Polski.

 

Adam ma pięć lat. Urodził się w Radomiu, a od kilku lat z całą swoją rodziną mieszka w Warszawie. Niestety, kilka dni temu Straż Graniczna zadecydowała, że Adam nie może przebywać już legalnie w Polsce, a jego mamą wraz z bratem Bislanem i siostrą Luizą musi opuścić Polskę. Pomimo tego, że wszyscy, razem z tatą mieszkają w Polsce już ponad 8 lat i przyjechali tu szukać ochrony, została podjęta decyzja, której wynikiem będzie rozdzielenie kochającej się rodziny. Adamowi odebrano przyznane wcześniej Zezwolenie na pobyt ze względów humanitarnych a jego mama i rodzeństwo, którzy mieli nadzieję na udzielenie in tego samego statusu otrzymali decyzję odmowną.

Luiza i Bislan przyjechali do Polski jako dzieci, dorastali w tym kraju, skończyli tutaj szkoły. Mówią lepiej po polsku niż po czeczeńsku. Traktuja Polskę jak swój dom i nie potrafią wyobrazić sobie życia w Rosji, która jest obcym dla nich obcym miejscem. Ich tata może legalnie przebywać w Polsce ze względu na pracę. Wszyscy pozostali dorośli członkowie rodziny pracowali, kiedy tylko mieli legalną możliwość ku temu. Są świetnie zintegrowani i zadomowieni w Warszawie. Mają polskich znajomych i przyjaciół.

 

Tata Adama jest Czeczenem, mama Ukrainką z Rosji. Poznali się w Rosji i tam założyli rodzinę. Z powodu problemów, jakie mieli w Rosji postanowili zamieszkać wśród swoich, w Czeczenii. Niestety okazało się, że „żona z Rosji” nie jest mile widziana, groziło jej niebezpieczeństwo i musiała wyjechać. Matka została rozdzielona z własnymi dziećmi, przez dwa lata Luiza i Bislan mieszkali jedynie z tatą, bez mamy w niestabilnym, niebezpiecznym kraju jakim była Czeczenia po dwóch wojnach i niedawnym skutecznym zamachu na ówczesnego prorosyjskiego prezydenta. Postanowili uciec gdzieś, gdzie będą mogli bezpiecznie wspólnie żyć i wychowywać dzieci. Dopiero w Polsce odnaleźli bezpieczeństwo, zadomowili się tutaj i od swego przyjazdu ani razu nie wyjeżdżali z Polski.

Pomimo tego co przeszli Khuchbarovowie nie została im przyznana przez nasze państwo żadna forma ochrony. W 2012 roku musieli skorzystać z abolicji, którą uzyskali. Przez dwa lata, kiedy byli objęci abolicją i posiadali zezwolenie na pobyt czasowy pracowali, uczyli się, Adam dorastał. Byli przekonani, że będą mogli zostać w Polsce już na zawsze. Niestety po zakończeniu dwuletniego pobytu gwarantowanego przez abolicję, rodzina znów musiała ubiegać się o pozwolenie na pobyt. Potrzebne były do tego nowe paszporty, ponieważ stare straciły ważność. Adam nigdy nie miał rosyjskiego paszportu, nie jest nawet zarejestrowany nigdzie w Rosji. Grozi mu uznanie za bezpaństwowca. Luiza i Bislan musieliby po swoje paszporty pojechać do Czeczenii, czego zrobić nie mogą w obawie o to, co spotka ich na miejscu. Rodzice wielokrotnie tłumaczyli sytuację osobom zajmującym się ich sprawą, ale bez rezultatu.

Straż  Graniczna zadecydowała, że wszyscy oprócz taty Adama są w Polsce nielegalnie i powinni wrócić do Czeczenii – kraju, którego nie znają i w którym nie są bezpieczni. Kraju, którego Adam nigdy nie widział i którego obywatelem nie jest, bo przecież urodził się w Polsce i spędził w niej całe swoje życie. Skutkiem decyzji Straży Granicznej będzie rozbicie rodziny, odebranie pięcioletniemu dziecku jednego z rodziców. Będzie nim również odebranie mężowi żony i dzieci. Będzie nim także pogrzebanie marzeń Bislana o maturze, Luizy o pracy, która czeka na nią w fundacji. Prawdopodobnie wiąże się również z tym, że mama Adama zostanie rozdzielona nie tylko z mężem, ale i ze starszymi dziećmi ponieważ nie może wrócić razem z nimi do Czeczenii.

Podobnych dramatycznych historii jak rodziny Adama jest w Polsce niestety znacznie więcej a o większości z nich nikt może się nie dowiedzieć bo wiele rodzin w podobnej sytuacji nie wie gdzie zgłosić lub nie ma siły dłużej walczyć z nieludzkim traktowaniem.

Sytuacja ta jest wynikiem z tego, że takie sprawy rozpatrywane są przez pracowników straży granicznej, którzy często nie są do tego odpowiednio przygotowani a w samych procedura pomija się niemal całkowicie zarówno ludzką stronę jak i społeczną. Przy podejmowaniu decyzji takich jak w sprawie rodziny Adama nikt nie myśli o konsekwencjach dla tych ludzi ani dla społeczeństwa. W wyniku tego typu decyzji w wielu przypadkach Polskę muszą opuszczać dobrze zintegrowane rodziny, które gdyby dać im szansę chciałyby włączać się w życie społeczne, pracować, żyć samodzielnie i płacić podatki.

W związku z tym stanowczo sprzeciwiamy się tej nieludzkiej decyzji i wzywamy do odstąpienia od deportacji rodziny Adama!

Ponadto apelujemy o zmianę podejścia Straży Granicznej i innych instytucji w podejściu do rozpatrywania tego typu spraw i brania pod uwagę przy wydawaniu decyzji tego jakie konsekwencje będą one miały dla ludzi, których dotyczą w tym szczególnie dzieci i młodzieży oraz dla społeczeństwa.


Fundacja Ocalenie    Skontaktuj się z autorem petycji