Stop legalnym kłusolom

jakoś tak się składało, że w wakacje zrobiłem sobie taki 2 tygodniowy, namiotowy odpoczynek nad ZZ, w okolicach Wieliszewa, w dzień sporty wodne, wieczorkiem rybki na lajta, coś tam się łapało, ale bez rewelacji, rybek było mało, fakt też nie napinałem się za bardzo.

Wracając do tematu, to co tam widziałem to MASAKRA !!!! jak tylko Słoneczko kładło się spać i motorowodniacy zjeżdżali do portów, to pojawiała się łódeczka z Panami i kładli legalne sieci. RABUNEK !!!, przecież to akwen rekreacyjny, mimo że rybek mało to i tak prowadzą rabunkową politykę. Kto na to pozawala ?. Kiedy ta ryba urośnie ?, gdzie ta ryba ?

Aż żal pupę zciskał, tego nie powinno być !, skala tego naprawdę jest duża. Rozmawiałem z wieloma wędkarzami nad ZZ i narzekali na brak ryby, a tu dodatkowo legalne sieci.

Popieram całym sercem tą inicjatywę

cytat" Z ekonomicznego punktu widzenia z rybołówstwa jest mizerny zysk dla państwa w porównaniu z turystyką wędkarską. "

dokładnie, jak się policzy zyski Państwa, czyli podatki, które płaci wędkarz, np. paliwa (wędkarz musi dojechać na łowisko), akcesoria wędkarskie, przynęty/zanęty. To w skali kraju generuje olbrzymie przychody dla Państwa.