Chcemy plac zabaw, boisko i miejsce integracji w Starej Wsi

ludzik

/ #4 Re: Na nas

2014-04-05 16:59

#2: Olaboga - Na nas

Na "Pana" to trzeba sobie najpierw zapracować i zasłużyć :]

Sam znak może niczemu oczywście nie jest winien ale ten kto zaplanował tam go postwić był zwyczajnie naiwny myśląc, że zmieniejszy to jakkolwiek prędkość pojazdów tamtędy przejeżdżających. Problem jest bo pieniądze wydane a pożądanego efektu brak. Równie dobrze mógłby tam stać tradycyjny znak, wszyło by na to samo.

Jest "ciaśniej" no ale postanawiając tutaj mieszkać chyba każdy samodzielnie zdecydował się w to wszystko pakować. Tak widocznie zdecydowało wiele rodzin i nagle trzeba budować boiska bo inne wsie mają (i to bliskie wsie) a ja nie mam gdzie sobie ogniska zorganizować. Jak by mnie ta sprawa nie dotyczyła to bym się nie udzielał, proste. Specjalistą żadnym nie jestem, wyrażam swoje zdanie na ten temat i tyle.

 

"Uświadom sobie , że 20 km od stolicy europejskiego państwa ludzie nie mają w domach wody, dzieci wracają ze szkoły z latarką w ręku środkiem ulicy, większość dróg gminnych po deszczu zmienia się w błotnistą breję a kanalizacja jest rarytasem o którym nadal możemy jedynie pomarzyć."

To kto im kazał akurat tutaj mieszkać? Właśnie w tym miejscu? Brak wodociągu? Przecież jest coś takiego jak studnia (oczywiście z pompą, może nikt nie słyszał). Scenariusz wracania ze szkoły nocą z latarką sam przerabiałem, latarni faktycznie brakuje. Drogi po deszczu zmieniają się w breję - spora część jest już pokryta asfaltem chyba, że ktoś się wybudował gdzieś w polu/lesie - no cóż, ten argument to by przeszedł może kilka lat temu. Swoją drogą to ten asfalt jest właśnie niszczony przez maszyny do budowania kolejnych domków :]. Kanalizacja rarytasem? Może i tak ale są odpowiedniki, czasami nawet bardziej opłacalne. Takie szambo (ew. POŚ). No a jak ktoś się budował i nie dostał pozwolenia na zbiornik a mimo to postanowił tam mieszkać to już jego sprawa.

Te uświadamiania to słabo wyszły.

"Twojego podejścia do znaku ograniczenia prędkości przy petli nawet nie chce mi się komentować, a co do strachu o pociechy, to ciaśniej jak widać zrobiło się też w twojej głowie i najwidoczniej coś uwiera w tic taca którego omyłkowo nazywasz mózgiem."

Użyłem złego słowa, troska w miejsce strachu lepiej by pasowała co oczywiście nie zmienia faktu, że też mi się nie chce kometować wypowiedzi, która mnie tylko obraża i niczego nie wnosi :)

Pozdrawiam, Ludzik.