Ratujmy las Doliwa

Quoted post

wiesniak

#37 Re:

2013-06-12 07:46

#30: miastowa -

Dyskusja ma zawsze sens, jeśli jest szansa na wypracowanie kompromisu. A o to zawsze najtrudniej.

Wyobraź sobie, że w Twoim ogródku odkryto rzadki gatunek jakiegoś robala, który ma u Ciebie idealne warunki rozwoju, i nie występuje nigdzie indziej w Polsce. Ludzie napisali petycję o natychmiastową ochronę. Państwo się przychyliło i na podstawie dekretu od jutra nie masz prawa chodzić po Swojej działce, aby nie przeszkadzać robalom. Nie zwalnia Cię to jednak z opłat za działkę, dom (w którym nie możesz mieszkać). Oczywiście nie dostałaś nic w zamian, a robali nikt nie dogląda więc nawet nie wiadomo czy już ich ptaki nie wyżarły. Czy wtedy też kochałabyś naturę ?



A co do petycji ogólnie:

Cel szczytny, ale można by było:

1. Zapytać właściciela jakie ma plany w związku z tym lasem ( bo może nie ma żadnych i cała afera jest bez sensu).

W końcu zmiana planu zagospodarowania, czy zgoda na wycinkę to nie jej nakaz , nie dajmy się zwariować.

2. Jeśli chce sprzedać to za ile.

3. Pismo do Ministerstwa Środowiska, Lasów Państwowych, o wykup, ew. poszukiwanie sponsorów.

I wszyscy zadowoleni.

Pozdrawiam serdecznie.

 

Odpowiedzi

Jaś

#39 Re: Re:

2013-06-12 08:45:43

#37: wiesniak - Re:

Popieram. Właśnie tak tą sprawę należałoby rozwiązać.

miastowa

#40 Re: Re:

2013-06-12 10:27:27

#37: wiesniak - Re:

Twoja anegdota bardzo ciekawa. Tym sposobem możemy mówić o rzadko spotykanym okazie dinozaura, unikatowej odmianie kwiatów o czarodziejskiej mocy, magicznej rusałce... i zawsze by było"wyobraź sobie"...

Nie prowadźmy już dialogu. Różnica poglądów występuje przy każdym problemie. Nic więc dziwnego, że pojawiła się też w tym przypadku. Kto chce i taką wyraża wolę - podpisuje, kto nie popiera - nie podpisuje. Pozdrawiam.

 

Oracz

#43 Re: Re:

2013-06-12 14:13:09

#37: wiesniak - Re:

Punkt 1. Dokładnie wiadomo jakie ma plany, podzielić na działki i sprzedać jak naj drożej, a wcześniej wyciąć ile się da, bo po przekształceniu terenu już nie będzie mógł.

Punkt 2. Wiadomo że za maksymalną możliwą kwotę.

Punkt 3. Państwa nie stać na opiekę zdrowotną, a co dopiero na wykupywanie lasów, zresztą tam na górze siedzą jego ( współwłaściciela , bo jest ich kilkunastu) koledzy.

To że jest to las prywatny, nie oznacza że można z nim robić co się chce, obowiązują przepisy i ustawy o ochronie przyrody, kture są tutaj ewidentnie łamane ( jest o tym w treści petycji, wypadało by się zapoznać z treścią , którą się neguje) Łódzki las Łagiewniki też jest własnością prywatną i jakoś nikt tam nie zamierza budować luksusowych osiedli.