Apel w sprawie Julii G. - znanej behawiorystki i petsitterki

Quoted post

soto

#57

2014-07-13 16:57

Wina petsitterki jest niezaprzeczalna ale co ona ma zrobić? Spakowac interes i skoczyc z mostu? Dla niej to pewnie tez tragedia. Pewnie kocha zwierzeta i usmiercenie ich jest dla niej czyms koszmarnym.

Fakt, mogla je policzyc, kazdego zobaczyc, i tu dopuscila sie strasznego zaniedbania.

Ale dajcie spokoj z tym shitstormem.
Moze to wlascicielka zamknela je w tej pralce? Przeciez jak pisala, nigdy tam nie wchodzily.

Odpowiedzi

Alicja

#58 Re:

2014-07-13 17:14:13

#57: soto -

Gdy właścicielka wychodziła z domu tylko jeden z kotów się schował, więc ten drugi potem otworzył pralkę, wszedl tam i ją zamknął??

 

Nie wiem czy powinna zwinąć interes, ale na pewno powinna chociaż przyznać się do winy.

Magdalena Urbanik
Kraków

#63 Re:

2014-07-13 20:29:52

#57: soto -

Właścicielka zamknęła je w pralce... litości... ona zawsze zostawiała pralkę otwartą, poza tym ZAWSZE przed wyjściem z domu sprawdzała gdzie koty są.


Zaiste, biedna petsitterka - przez 2 miesiące nie zapytała Dominiki jak się czuje, w tym czasie udzielała wywiadów, podczas których tonie w samozachwycie tak bardzo, że aż rzygać się chce.