Do Henryka Sikory i Henryka Wujca oraz do pozostałych sygnatariuszy

Dzień dobry / dobry wieczór,

Dziękuję za pamięć i za zaproszenie do podpisania petycji p.n. "Apel do rządu RP w sprawie przyjęcia uchodźców" (z Bliskiego Wschodu i Afryki) pod adresem , ale tym razem powstrzymam się z dołączeniem do grona sygnatariuszy.

Nie identyfikuję się z tak sformułowanym apelem i poniżej postaram się wyjaśnić moje stanowisko.

Solidarność, na którą wielokrotnie powołują się autorzy petycji - jedni z wielu współzałożycieli "Solidarności", nie oznacza, przynajmniej w moim przypadku, wyłączenia myślenia i umiejętności kojarzenia faktów. Stwierdzenie, że polscy emigranci w minionych 200 latach byli wszędzie przyjmowani gościnnie, jest mocno na wyrost. Ponadto nie próbowali oni w krajach osiedlenia wprowadzać swoich porządków, a zachowując świadomość pochodzenia oraz swoją tradycję, kulturę i wiarę, dobrze asymilowali się w nowym środowisku.

Uważam, że trzeba przede wszystkim wypracować wielowariantowy plan likwidacji przyczyn masowej emigracji i skutecznie próbować go wdrożyć, zamiast głównie skupiać się na nieskutecznych usiłowaniach łagodzenia jej następstw przez dosyć utopijne pomysły. Tego bym oczekiwał w pierwszym rzędzie od polityków USA i UE, przy udziale innych zainteresowanych państw, w tym Polski.

Nie sposób zaprzeczyć, że obecna fala emigracji, jak i spodziewane kolejne, nabijają i będą nabijać kasę różnego rodzaju przestępcom, w tym tych z ISIS. Ten fakt, jak i wiele innych bardzo drastycznych okoliczności, nie powinny skłaniać europejskich polityków do pochopnych i koniunkturalnych działań, nawet jeśli niektórzy z nich kierują się szlachetnymi pobudkami.

Również między bajki można włożyć deklaracje o skutecznym zapobieganiu niepożądanym skutkom masowej emigracji za pomocą programów integracyjnych. A co w przypadku ich fiaska ? Liczenie na to, że służby specjalne nas ochronią, w porę wykrywając zagrożenia (w tym terorystyczne), szczególnie wobec ogromu i stopnia skomplikowania  problemu, z jednoczesnym nieprzygotowaniem tych służb,  jest braniem pobożnych życzeń za rzeczywistość. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, jakie będą konsekwencje takich pomysłów i mieć wyobraźnię, jak będą one rzutowały na przyszlość Europy.

Natomiast odwołanie się do Komunikatu Rady Konferencji Episkopatu Polski z dnia 19.06.2015 r. - cytuję "Winniśmy również wsłuchać się z uwagą w głos Kościoła ... " - pozostawię bez komentarza, bo jeszcze niedawno kwestionowano prawo tego gremium do zabierania publicznie głosu innych sprawach niemniejszej rangi.

A co z powrotami do ojczyzny Polaków zamieszkujących na terenie b. ZSRS ?

Z pozdrowieniami

J. Maciej Goliszewski
również współzałożyciel NSZZ Solidarność w 1980 roku