FAJERWERKI A SMOG - apel do Jurka Owsiaka

Szanowny Panie Jurku,

Przed nami kolejny, jubileuszowy 25. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dowód niezłomności, wiary i siły jednego człowieka, który potrafił pociągnąć za sobą miliony chętne by pomagać bezinteresownie. Ta piękna idea na stałe wpisała się w kalendarz polskich tradycji - mało kto potrafi wyobrazić sobie by w trzecią niedzielę stycznia, obojetnie przejść obok marznącego wolontariusza. W tym roku po raz 25. połączymy siły i na słynne "pomożecie?" odkrzykniemy "pomożemy!" ile pary w płucach.

No właśnie.

Nasze płuca. Są zagrożone. Nie tylko zresztą one. Na podobne niebezpieczeństwo narażone są też nasze oskrzela, układ krążenia i serce. Generalnie życie Polaków jest w niebezpieczeństwie. Oddychamy najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Europie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej jest w Polsce. Z kolei z analiz Europejskiej Agencji Środowiska wynika, że z powodu smogu co roku umiera przedwcześnie w naszym kraju ok. 47 tys. osób. Jeżeli nic się nie zmieni, z roku na rok potrzeba będzie coraz więcej pieniędzy na zakup sprzętu medycznego, który ratował będzie też ludzi umierających z powodu smogu. 

W drugim tygodniu stycznia każdy dzień mieszkańców największych polskich miast upływa pod znakiem alarmu smogowego. Radio, telewizja, internet, aplikacje w smartfonach - wszystko ostrzega nas o tragicznym w skutkach dla naszego zdrowia i życia zanieczyszczeniu powietrza; sugeruje pozostanie w domach, niewietrzenie pomieszczeń, ubieranie masek, zamianę samochodów na darmowa komunikację miejską. 

Normy dopuszczalne dla obecności pyłu zawieszonego w wielu miastach zostały drastycznie przekroczone - dla przykładu: o 999 procent w Rybniku, 750 procent w Katowicach i Wodzisławiu, 505 w Nowym Sączu czy 800 procent w Warszawie.

W związku z tą katastrofalną sytuacją i dramatyczną jakością polskiego powietrza, apelujemy do Pana o zrezygnowanie z corocznego "Światełka do nieba" w postaci fajerwerków podczas finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w naszych miastach. Wypuszczanie do atmosfery jakichkolwiek ilości trujących substancji i związków zawartych w składzie petard, w okresie kiedy w Polsce - dosłownie - nie ma czym oddychać, jest czymś irracjonalnym i kłóci się z działaniami jakie podejmują polskie miasta w okresie alarmu smogowego (np. kontrole pieców, wprowadzanie darmowej komunikacji miejskiej dla kierowców samochodów). 

Na petardy, które mają wystrzelić w niebo 15 stycznia składają się przede wszystkim utleniacze i substancje palne, czyli przykładowo chlorany i azotany baru, potasu, strontu, wapnia i amonu jako utleniacze, oraz aluminium, fosfor, siarka, węglowodory i węglowodany jako substancja palna. 


W wyniku spalania tych wszystkich substancji tworzą się związki, które są szkodliwe, jak chociażby wysoce toksyczne związki baru. Badania na temat szkodliwości fajerwerków przeprowadzali m.in. polscy naukowcy z Politechniki Śląskiej. Wynika z nich, że niebezpieczne substancje odkładają się w organizmie i w następstwie wywołują choroby – kości, wątroby, nerek.


Badania na temat zawartości baru w środkach pirotechnicznych przeprowadzili również między innymi naukowcy z Uniwersytetu Technologii w Wiedniu. Przedmiotem ich analiz był śnieg znajdujący się w miejscu pokazów sztucznych ogni. Stężenie baru w śniegu pobranego po pokazie było nawet 500 razy większe niż przed. Wyniki badań pokazują, jak wielkie ilości trujących substancji muszą wdychać uczestnicy takich imprez. Tymczasem bar i jego związki wpływa negatywnie na drogi oddechowe oraz może potęgować objawy astmy. Szkodliwe działanie nie ogranicza się jednak do ludzi – wszystkie te trujące substancje wnikają do wód oraz gleby i tam już pozostają na lata. 

Czy 3 minuty oglądania kolorowych światełek na niebie są warte aż takiego poświęcenia?

Szanowny Panie Jurku, apelujemy o zrezygnowanie z pokazów fajerwerków i wybranie nieszkodliwej dla środowiska alternatywy w postaci np. pokazu laserów, jak miało to miejsce rok temu chodziazby podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na krakowskim Rynku. Kiedy Ministerstwo Środowiska nie wydaje się dbać o wprowadzenie odpowiednich regulacji dotyczących walki ze smogiem, pozostaje nam wziąć sprawy w swoje ręce i chociażby zdrowym rozsądkiem walczyć o czyste powietrze, zdrowie i życie.

Liczna ponad 45 tysięcy osób, które co roku umiera w naszym kraju, będąc ofiarami smogu, powinna być wystarczającym argumentem za tym aby w okresie alarmu smogowego, w kraju w którym smog utrzymuje się przez większą część roku, zrezygnować z fajerwerków. Zróbmy to aby za rok nie musieć poszerzac listy potrzebnych aparatur o te dla ofiar smogu.

 

 

 


Karolina Kowalska    Skontaktuj się z autorem petycji