Prawa Psów - pies to nie niewolink

Quoted post

Ania P

#7 Re:

2011-05-17 19:01

#6: Orzech -  

 No to może jeszcze nie wiesz, że pies nie może wybiegać się w lesie - bo zgodnie z naszym prawem leśniczy może nawet zastrzelić psa, który nie jest na smyczy bo rzekomo straszy zwierzęta. Oby cię to nie spotkało. Oczywiście, są miejsca takie jak place zabaw, kąpieliska itd. gdzie psy nie powinny biegać luzem ani się załatwiać. Ale jak bawisz się z psem na pustym trawniku w osiedlowym parku, gdzie prawie nikogo nie ma,  a straż miejska przyjeżdża i straszy cię mandatem - to dla mnie jest skrajność. Albo jak wlepia się mandat starszej emerytce z kuśtykającym małym kundelkiem - tylko dlatego, że łatwiej od niej wyciągnąć pieniądze niż np. od  huliganów wszczynających bójkę - tego straż miejska woli nie widzieć, bo za duże ryzyko.

Odpowiedzi

Zibi

#9 Pies został udomowiony na pomocnika i do ochrony człowieka. Z czasem jego rola nieco się zmiRe: Re:

2011-05-19 14:47:40

#7: Ania P - Re:  

 

Pies został udomowiony na pomocnika i do ochrony człowieka. Z czasem jego rola nieco się zmieniła, ale nadal większość psów, nawet tych małych broni swego właściciela i atakuje innych jeżeli uzna , że jest jakieś  zagrożenie. Wielu właścicieli tego nie rozumie i jest bardzo zdziwionych, że jego taki „spokojny” piesek kogoś zaatakował i pogryzł. Biegające i bawiące się dzieci dodatkowo wyzwalają agresję i chęć pogoni. Inny bardzo wielki w Polsce problem to  pozostawione bez opieki, często już zdziczałe, psy i koty które robią duże szkody wśród małych zwierząt dzikich. Zwierzęta dzikie też potrzebują opieki i ochrony, tych zagadnień nie można traktować wybiórczo. W wielu wsiach i w małych miasteczkach hordy "bezpańskich" psów nie pozwalają przejść spokojnie ulicą czy drogą. Trzeba edukować właścicieli, że pies to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązki. Przyroda wymaga bardzo rozważnych i delikatnych działań. 99,5% właścicieli nie potrafi zapanować nad swymi podopiecznymi. Pola i lasy to teraz jedna wielka izba porodowa i żłobek, a biegający pies czy wałęsający się kot robi teraz bardzo duże szkody. Wpisy typu: no to co, że mój piesek pogoni trochę sarenkę czy zajączka albo ptaszka przecież musi sie wybiegać, krzywdy nie zrobi, albo mój kotek to prawdziwy łowca, codziennie przynosi mnie jakiegoś ptaka a czasami to i dwa. Wiedza przyrodnicza tych właścicieli psów i kotów (i innych) jest co najmniej szczątkowa. Ich trzeba karać i wychowywać, a nie zajmować się psami i kotami. Trzeba zająć się ludźmi i ich trzeba chronić przed głupotą, także innych ludzi !!!!!

Zajmuję się zawodowo ochroną przyrody i jestem miłośnikiem psów, ale pies musi znać swoje miejsce  i spełniać swoją rolę. Nie było by pełnych schronisk dla bezpańskich psów (i kotów), a także hord zdziczałych psów buszujących po lasach i polach, gdyby ich byłych właścicieli można było za to dotkliwie ukarać. Tam gdzie jest więcej wilków, one robią z tym porządek. Stwierdzono, że w niektórych rejonach Polski szczątki zjedzonych psów, w odchodach wilczych stanowią około 40%. To wilki przynajmniej robią dobrze dla całej przyrody.

Jestem przeciwny uwalnianiu psów, nawet tych małych, dopóki ich właściciele nie nauczą się jak nad nimi panować !!!!!!!!!!!!!!!!!!

właściciel psa

#33 Re: Re:

2011-10-13 18:26:11

#7: Ania P - Re:  

Psów nie wolno puszczać luzem w lesie dlatego że las jest mieszkaniem dla dzikich zwierząt i pies jako intruz, może dokonać róznego rodzaju spustoszeń. Widziałem jamnika który zadusił małego kotka gdy tylko doczekał się otwarcia furtki - dostępu na sąsiednie podwórko. To samo zrobiłby ze spotkanymi mieszkańcami lasu więc zakaz jest zdecydowanie słuszny.

Jeśli chodzi o zakaz/nakaz dotyczący swobody psów w mieście, w parkach to rzeczywiście mam mieszane uczucia, uważam jednak że kaganiec powinien być bezwzględnie obowiązkowy, a w przypadku psów dużych i średnich również smycz.

Proszę mi powiedzieć, czy jest Pani w stanie zagwarantować że pies którego Pani posiada nie zaatakuje nagle biegnącego dziecka, bo to sa najczęstsze przypadki? Nie wiemy co się dzieje w głowie psiaka, czy zareaguje tak jakby gonił jakąs zabawkę, czy też odezwie się w nim instynkt łowcy. Proszę mi wierzyć, że znam przypadek kiedy właścicielka małego psa nie mogła uwierzyć że jej pupil, bez żadnego, racjonalnego (dla nas ludzi) powodu, rzucił się na dziecko i dotkliwie pogryzł. W jaki sposób miałoby być określane, który pies jest, a który nie jest agresywny? Wyobraża Pani sobie taki przepis i sposób badania psa, by właściel mógł, mając odpowiedni dokument, puszczać go bez kagańca? A może w ramach pozwolenia na spuszczanie psów ze smyczy, powinien wejść przepis by dzieci nie mogły biegać w parkach, bo mogą wywołać agresję u psa?

Napisałem wcześniej o kagańcu i o smyczy. Tak się składa że kiedyś miałem wyżlicę, która lubiła dzieci i jako jeszcze młody psiak, gdy zobaczyła jakieś dziecko, to biegła do niego na złamaniue karku. Ja byłęm pewien że nic się nie stanie, ale ... Pewnego razu widziałem przerażenie w oczach starszej pani która wyszła z wnuczką na spacer i zobaczyła jak moja sunia biegnie w kierunku jej podopiecznej. Do dziś mam to przed oczami chociaż minęło już ponad 10 lat. Uznałem że kaganiec i smycz są niestety niezbędne.