Upamiętnienie Żydów dębickich - petycja do Rady Miejskiej Dębicy

Quoted post

Ireneusz Socha
Autor petycji

#26 Re: Re: Re: Re: Co można zrobić, gdy zarząd miasta jest gospodarny

2012-07-24 00:40

Panie Pawle,


Pyta Pan, „komu najbardziej powinno zależeć na renowacji synagogi”. I od razu sugeruje Pan odpowiedź: „samym Żydom”. Jest to sugestia tyleż prosta, łatwa i samonarzucająca się, co nietrafna. Muszę Panu coś wytłumaczyć.


W judaizmie bożnica (bet ha-kneset, czyli „dom zgromadzeń”) - jak sama nazwa wskazuje - jest nie tylko domem modlitwy i rytuałów religijnych, ale również „domem kultury”, „salą koncertową”, miejscem wszelkich spotkań i zebrań społeczności żydowskiej - nawet zupełnie świeckich. I sama w sobie nie stanowi - dla pobożnych Żydów - miejsca świętego, chyba że znajduje się w niej Tora, czyli zwój z Pięcioksięgiem Mojżesza. Taka sytuacja jest właśnie w Dębicy. Dla Żydów to zwykły budynek - choć posiadający niezwykłą historię. W dębickiej bożnicy nie ma bowiem Tory. Przynajmniej nie znaleziono jej dotąd.


Do czego zmierzam? Że krakowska gmina żydowska (właściciel i administrator bożnicy) nie będzie z własnej inicjatywy dążyła do zmiany status quo. Dębicka bożnica nadal będzie „Domem Towarowym Janina”. Przynosi mały, aczkolwiek rgularny dochód i to im wystarczy, bo te pieniądze inwestują w Krakowie na potrzeby stołówki dla starszych osób oraz renowacji cmentarza żydowskiej przy ulicy Miodowej. Poza tym Żydzi mają w Polsce większe i piękniejsze synagogi (np. w Tempel w Krakowie i Zamościu). I na nie będą łożyć w pierwszej kolejności. A nasza zostanie ruiną. Nie zabiorą jej przecież i nie przeniosą na krakowski Kazimierz. Zostanie i będzie szpecić nasze miasto. To w naszym interesie jest zmiana jej wyglądu i przeznaczenia. Możemy się zżymać, że „robią interesy w domu bożym”, ale to zupełnie nietrafna diagnoza. Tego typu insynuacje wynikają z nieznajomości rzeczy i z niechęci, aby poznać się bliżej z panem Jakubowiczem i poznać problemy i potrzeby współczesnej gminy żydowskiej. A naprawdę warto. I warto również wiedzieć, że dębicka bożnica z XVIII w. nie jest wpisana do wojewódzkiego rejestru zabytków przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu o. w Rzeszowie. Dlaczego? - zapytałem. Usłyszałem odpowiedź: „bo właściciel sobie tego nie życzył, a my z urzędu, choć możemy to zrobić, to nie chcemy tak postąpić, gdyż to tylko niepotrzebnie utrudni relacje z żydowską gminą w Krakowie.” Cóż, właściciel ma takie prawo. A miasto traci na tym.


Prezes krakowskiej gminy żydowskiej twierdzi jednak, że mimo wszystko chętnie porozmawia z poważnymi partnerami z Dębicy na temat zmiany tej sytuacji. Jedyne, czego potrzebuje, to pewność, że nie będzie dokładał do utrzymania obiektu (remont, prąd, ogrzewanie itp.). Potrzeba mądrego, który ustali z nim, co trzeba, np. założy fundację „Dębicka Synagoga”, napisze wniosek unijny i przeprowadzi projekt do końca. Niestety, nikt z miasta nie chce z nim rozmawiać na ten temat. Dlatego, jeśli mieszkańcy Dębicy będą nadal mieli takich reprezentantów, jak obecnie, to nie ma co liczyć na to, że sytuacja dębickiej bożnicy się zmieni. Nadal będzie dowodem na bylejakość, zaniedbanie, tumiwisizm i pozbawioną wyobraźni obojętność rządzących. Bo zawsze słyszymy, że nie ma pieniędzy. A to nie jest prawda. Pieniądze są, ale trzeba się trochę o nie postarać. I niestety spada to na karb dębiczan. Musimy walczyć o to, żeby nasze miasto było rządzone mądrze. Bożnica (wraz z otoczeniem) jest tylko jednym ze szpetnych obszarów w centrum miasta. Jeśli nadal będziemy pozwalać na tą bylejakość, to wstyd będzie tu mieszkać.


Faktycznie, miasto Dębica już dwukrotnie w swojej historii remontowało ten budynek: raz w latach 1960. (adaptacja na dom handlowy), a potem końcem lat 1990. (remont dachu, nowe tynki, rynny - aby oddać budynek gminie krakowskiej na mocy ustawy z 20 lutego 1997 roku o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej)Czyli to nie PiS i Wolicki zrobili coś w tej sprawie, a tzw. „komuści” oraz Zygmunt Żabicki - burmistrz Dębicy w latach 1994-1998. Gmina żydowska przejęła wyremontowany przez Żabickiego budynek bodaj jeszcze w 1997, ale postanowiła zostawić tam handel - wyjaśnienie wyżej. Od tamtego czasu nikt budynku nie remontował. Jego stan zatem jest z roku na rok coraz gorszy. Zwłaszcza pogarsza się zimą, gdyż najemcy w ogóle w nim nie grzeją, a mróz przechodzi przez zepsute okna. Ściany - na skutek złego stanu orynnowania i braku odpowiedniego odprowadzenia wody deszczowej - są poważnie zagrzybione, a wilgoć dostała się aż do fundamentów. Jeśli nie nie zrobimy w przeciągu najbliższych lat, to nie będzie czego ratować.


Ja kilkakrotnie - jako osoba prywatna - informowałem o stanie bożnicy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zresztą, na moją prośbę WKZ wysłał do Dębicy specjalną komisję i przeprowadzono wizję lokalną bożnicy kilka lat temu. Pisałem też wcześniej w tej sprawie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz do Naczelnego Rabina Polski. Wszyscy obiecywali pomoc, ale w efekcie nadal brak rezultatów. Może dlatego, że jestem osobą prywatną. Tu potrzeba wstawiennictwa urzędowego, instytucjonalnego. Od czego jest Muzeum Regionalne? MOK? TPZD? Na co oni czekają? Ja za nich tego nie zrobię. Muszą działać. Ale działać nie chcą, bo temat nie jest im miły. I wiem to z pierwszej ręki. O Żydach nie wolno mówić w Dębicy. Nie są częścią historii miasta. Na stronie UM w Dębicy w dziale o historii miasta znajduje się kilka enigmatycznych stwierdzeń na ten temat o wyraźnym posmaku antysemickim, którymi skwitowano ponad 300 lat istnienia dwóch gmin żydowskich w Nowej i Starej Dębicy. Wstyd…


Pewnie Pana nie przekonam, ale proszę mi wierzyć, że to jednak nie Żydzi coś tutaj powinni, ale my, mieszkańcy Dębicy - jak to ma miejsce w innych miastach i miasteczkach Polski - musimy sami wziąć się za tę sprawę i wpłynąć na włodarzy miasta, aby zrobili choćby pierwszy krok na drodze do włączenia historii miejscowych Żydów do historii miasta, bo taka przecież była prawda o przeszłości tego miasta: polsko-żydowska. I trzeba podjąć rozmowy z Jakubowiczem. To konkretny człowiek: jeśli znajdzie partnera do rozmów, to sprawa będzie załatwiona. Głęboko w to wierzę. A wiarę tę daje mi historia renowacji bożnicy w Dąbrowie Tarnowskiej.


Pozdrawiam serdecznie!

IS

Odpowiedzi

Paweł Piekarz

#35 Re: Re: Re: Re: Re: Co można zrobić, gdy zarząd miasta jest gospodarny

2012-07-25 21:57:25

#26: Ireneusz Socha - Re: Re: Re: Re: Co można zrobić, gdy zarząd miasta jest gospodarny

Panie Irku dziękuję za ten obszerny komentarz i zawarte w nim informacje.

Może wyjaśnię co miałem na myśli pisząc, że to sami Żydzi powinni w pierwszej kolejności zadbać o renowację Synagogi. Zgadzam się z Panem, że wszystkim powinno zależeć na tym by dębicka bożnica została odrestaurowana i stanowiła świadectwo obecności w naszym mieście społeczności o bogatej historii, kulturze i obyczajowości. To leży w interesie wszystkich, bo to świadectwo historii. Niemniej jednak jest to w głownej mierze część historii żydowskiej. Zatem to właśnie tej społeczności powinno NAJBARDZIEJ zależeć na zachowaniu tej cząstki historii dla przyszłych pokoleń swoich (a w drugiej częśći innich narodowości) obywateli. Podobnie jak np o Cmentarz Orląt Lwowskich w pierwszej kolejności powinni zadbać Polacy. Dlatego też pytałem o sytuację prawną i inicjatywy jakie były podejmowane w związku "ze sprawą synagogi" ( umownie ten temat tak nazywając). Jak wygląda z Pana wpisu niestety samym Żydom niezbyt zależy na zmianie staus quo. I to uważam za co najmniej błąd z ich strony.  Mam nadzieję, że nie skończy się na tym, że wszyscy będą mieli pretensję do społeczności dębickiej władz miasta tylko nie do samych właściceli, którym powtarzam to po raz kolejny powinno najbardziej zależeć na zmaianie charakteru "Domu Towarowego Janina". Nie chcę dywagować też na temat, kto ma większe środki i możliwości by temat został zakończony sukcesem. Ktokolwiek by to nie był będę bił brawo obiema rękoma, bo historię należy pielęgnować a o kulturę dbać. Nawet jeśli jest to kultura narodu innego niż nasz. Jakie są moje doczucia w tych kwestiach zawarłem w tym tekście: http://mesko.salon24.pl/401456,debicki-kirkut (by go przeczytać trzeba wyłaczyć filtr na stronie głównej portalu). Podobnie drażni mnie sprawa stanu budynków na rogu Rzeszowskiej i Kościuszki, w których w jednym była siedziba Gestapo, a w drugim Mikołajkowie ukrywali Żydów. Jak patrzę na te budynki, to płakać mi się chce.

Co do tego, że pieniądze są na wyciągnięcie ręki pytam dlaczego nikt po nie jeszcze nie sięgnął? Dlaczego nie ma jeszcze fundacji "Dębicka Bożnica"? Proszę nie brać tego do siebie Panie Irku, bo naprawdę podziwam Pana za to co Pan robi w kwestii upamiętnienia Żydów dębickich i kultury żydowskiej oraz ich historii w Dębicy, ale czy naprawdę nie zan Pan nikogo kto mógłby taki wniosek napisać? Kto mógłby najpierw założyć rzeczoną fundację, a potem w jej ramach starać się o unijne środki na ten cel? Ja ze swojej strony mogę zapewnić że w ostatnim tygodniu napisałem do swojego posła z prośbą o właczenie się i poarcie w sprawie nadania jednej z ulic czy rond w Dębicy imienia Żydów dębickich, staram się znajomych namawiać do podpisania petycji. To jest to co mogę ja zrobić w tej sprawie. Myślę, że znajdą się osoby, które mogą tyle samo a pewnie i dużo więcej. Mam nadzieję, że ta petycja będzie dobrym ku temu krokiem.

Serdecznie Pana pozdrawiam i mam nadzieję, że niedługo dębiczanie uczynią pierwszy mały krok nazywając któreś rondo lub ulicę imieniem Żydów dębickich. A potem nastąpią kolejne kroki...

Paweł Piekarz