RATUJMY "KĄT" (Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 2 w Warszawie)

Drodzy! Udało się! ☺ Kąt uratowany ❤ Biuro Edukacji Miasta Warszawy ogłosiło, że wszyscy wychowawcy zostają w szkole, nie będzie zwolnień! Dzieciaki są bezpieczne. Petycję możecie podpisywać dalej. Niech wszyscy zobaczą, jak wiele jest ludzi, którym to miejsce nie jest obojętne.

"Kąt", czyli Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr2 w Warszawie to azyl dla młodzieży z problemami. To miejsce, gdzie pomoc znajdują najbardziej zagubione nastolatki. Te, które nigdzie indziej nie pasują- bywalcy oddziałów psychiatrycznych, kanap u psychologów, dzieci z Zespołem Aspergera, z depresją, z zaburzeniami i chorobami psychicznymi. Dzieci zagrożone niedostosowaniem społecznym. Te dzieciaki, zwykle po latach tułaczki po zwykłych szkołach, trafiają do Kąta. Tam spotykają wyszkoloną kadrę, która uczy ich, ale także jest wsparciem, obstawą psycholoigiczną i terapeutyczną.

Dyrektor "Kąta", Pani Daria Chmiel, w apelu zamieszczonym w internecie pisze: (...) W grudniu okazało się, że w naszym planie budżetowym brakuje ogromnej kwoty na wynagrodzenia. Byliśmy uspokajani, że środki się znajdą w ciągu roku. Dziś mamy nakaz zwolnienia ponad dziesięciu osób (...)".

Tak, Biuro Edukacji Miasta Stołecznego Warszawy wymyśliło, że jedno z kilku raptem miejsc umożliwiających edukację zagubionym dzieciom ma zostać zmniejszone o połowę. Bo to właśnie w praktyce oznacza taka decyzja- połowa mniej wychowawców to połowa mniej uratowanych dzieci. Kąt działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Zwolnienie ponad 10 osob to de facto setki dzieci zostawionych bez pomocy. Nie będzie przesadą, gdy napiszę, że taka decyzja skazuje te dzieci na dalsze trwanie w problermach, w niektórych przypadkach może nawet na śmierć, ponieważ dzieci po próbach samobójczych to pokaźna grupa uczniów tej szkoły. Przez pieniądze, które nie zgadzają się jakiemuś mądremu księgowemu Biuro Edukacji igra z życiem dzieci. 

Daria Chmiel pisze dalej "(Nasza) Kadra codziennie pracuje z traumą, w warunkach frontowych. Nie ma w tym ani cienia przesady. Jest to praca tak trudna, że dla osoby z zewnątrz prawdopodobnie niewyobrażalna. Jesteśmy zaangażowani w pomoc, proces wychowania i edukacji naszych dzieciaków. Lubimy ich. Są u nas bezpieczni. Ten, budowany przez trzydzieści lat zespół, ma zostać zniszczony. Bo tabelki pokazują, że mamy za wielu specjalistów. Jesteśmy traktowani jak cyferki. My, i nasze dzieci. Urzędnicy chcą na nas zaoszczędzić. Kosztem jakości naszej pracy. Kosztem naszych podopiecznych. Zamiast z nimi pracować, będziemy pilnowaczami, nadzorcami. To nie jest „Kąt”. Nie taka jest idea i misja"

Mamy 5 dni. Od dziś (25 maja 2022) 5 dni na działania. Podpiszcie, proszę, petycję o ratowanie "Kąta". Może gdy Biuro Edukacji zobaczy, jak wiele osób jest zaangażowanych w obronę tej szkoły, zmienią swoje postanowienia. Proszę o to jako była uczennica "Kąta" i jako mama obecnego ucznia.

Dziękuję

Hanna Borychowska


Hanna Borychowska    Skontaktuj się z autorem petycji

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Hanna Borychowska do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...