STOP dla nienawiści w stosunku do myśliwych

baner_mini1.jpg

Pan Mateusz Morawiecki Premier Rzeczypospolitej Polskiej,  

Pan Henryk Kowalczyk Minister Środowiska,   

Pan Jak Krzysztof Ardanowski Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi,  

Pan Joachim Brudziński Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji    

W ostatnim czasie oczy Polaków zwrócone były w kierunku Gdańska i zbrodni, która wywołała refleksję na temat skali nienawiści, coraz bardziej obecnej w codziennym życiu. Każdego dnia 126 000 myśliwych spotyka się ze skrajną agresją, brutalnymi wyzwiskami i  groźbami śmierci nam oraz członkom naszych rodzin. Każdego dnia zarówno w mediach jak i portalach społecznościowych wylewa się niewyobrażalna fala hejtu, która często uniemożliwia nam normalne funkcjonowanie. Jesteśmy obywatelami Polski, pracujemy, mamy rodziny … rodziców, dzieci, braci czy sąsiadów, którzy każdego dnia czytają coraz powszechniej występujące wulgarne określenia kierowane w stosunku do ich bliskich, którzy są myśliwymi. Mówimy stanowcze STOP mowie nienawiści, mówimy STOP agresji i hejtowi…. mówimy stanowcze NIE bierności organów Państwa. Jesteśmy gotowi nadal realizować nałożone na nas zadania wspierając Państwo, oczekujemy jednak bezpieczeństwa i poszanowania dla pracy, którą każdego dnia realizujemy z zaangażowaniem i oddaniem, często kosztem pracy zawodowej i rodziny.  

Łowiectwo w Polsce jest legalne, wykonujemy swoją działalność społecznie, każdego dnia realizując zadania nałożone przez Państwo. Od 5 lat bezustannie wspieramy służby w zwalczaniu choroby zakaźnej, która dotknęła Polskę. Właśnie w takim momencie powinniśmy być pod szczególną ochroną Państwa, a przy wykonywaniu nałożonych na nas obowiązków powinniśmy czuć się bezpiecznie – rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. W Polsce powstają kolejne grupy, które swoją działalność kierują na utrudnianie wykonywania polowania (Łódzki Ruch Antyłowiecki, Wrocławianie Przeciwko Myśliwym, LPM – Ludzie Przeciwko Myśliwym i wiele innych). Młodzi ludzie działający w ramach tych grup bezkarnie wchodzą na teren polowań, chodzą na linii strzału nie zważając na realne zagrożenie ich zdrowia, a nawet życia. Myśliwi i policja są bezradni – żyjemy w państwie prawa, a służby wyznaczone do zapewnienia bezpieczeństwa rozkładają ręce!. Pytamy dzisiaj gdzie jest granica? Kiedy Państwo zainteresuje się tym narastającym w zatrważającym tempie problemem… musi ktoś zostać ranny, musi zginąć?

Apelujemy o wprowadzenie kar za umyślne utrudnianie wykonywania polowania z wyłączeniem gospodarki leśnej, rolnej i rybackiej.                                         

                                                    Myśliwi, nasze rodziny i sympatycy