Chcemy sklepu vintage z polskim rękodziełem a nie kolejny komis.

Jak tylko zobaczyłam ten lokal to wiedziałam, że jest idealny dla mojej działaności. Z miłości do vintage i polskiego rekodziela chciałam stworzyć piękne miejsce, z którym będę gromadziła moje starocie, perełki z tamtych lat i prace polskich artystów. Znalazłam lokal w którym od połowy lat 60tych był fryzjer. Piękna zabytkowa podłoga, metalowa krata, zdobione drewniane żyrandole - wszytsko to chciałam zachować, odświeżyć i stworzyć miejsce, ktore będzie puszczało oczko do miłośników vintage, rękodzieła i designu. Podeszłam do konkursu ofert ZGN na wynajem i niestety przegrałam go, ze względu na złą interpretacje jednego z załączników (nieinstotnego z punktu widzenia przedsiębiorcy), którego zabrakło. Zycie z adhd w takich momentach daje w kość, papierologia to moja pięta achillesowa i przegrałam mimo, dużo wyższej zaproponowanej kwoty czynszu za m2. A przegrałam z lombardem, komisem, skupem. Nie chce się pogodzić z tym, że to piękne miejsce zostanie zniszczone na rzecz kolejnego, tysięcznego już klombardu w Warszawie, który nie podniesie presiżu tej okolicy w żadnej sposób. Chce zawalczyć o to, chce stworzyć piękne miejsce z historią,
do którego będę mogła zaprosić Pana Fryzjera i pokazac mu jak jego dorobek staje się częścią spełnienia marzeń nowego pokolenia. 

Nie chce wierzyć w to, że brak jednej kartki skreśli moje marzenia wiec jeśli chcecie mi pomoc to podpiszcie petycje, mamy na to 24h. Liczę na Wasza pomoc ❤️

 

02690DC0-21C6-4F51-BA89-BBC6CEA54673.jpeg

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Monika Łukasik do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...