stop likwidacji kolei w Karkonoszach

Joanna Czajka z Karpacza

/ #45

2015-07-26 09:18

W roku 2013 liczba oficjalnie zgłoszonych turystów i gości którzy przyjechali do Karpacza to 262 875 - a można do tego dodać całkiem sporą ilość, która "wymknęła się" urzędniczej rejestracji. W tej chwili jest ich znacząco więcej ( w międzyczasie Hotel Gołebiewski np uruchomił następne piętra). Mamy kilkanaście tysięcy miejsc noclegowych. Ja nie mam samochodu - korzystam z komunikacji zbiorowej. Właśnie wczoraj jadąc do Jeleniej autobusem o 12.00 miałam okazję wysłuchać uwag wyjeżdżających turystów (z Lubuskiego), którzy byli niezadowoleni, że autobus znajdzie się w Jeleniej w miejscu odległym od dworca kolejowego ( dworzec PKS). Tuż przed autobusem pojechał busiarz, ale nawet nie napomknął, że zajeżdża pod sam dworzec PKP --- i tu zaskakujacy argument - bo ci ludzie mieli potężne walizy na kółkach !!! Więc nawet nie napomknął, że jedzie na PKP, bo w busie byłby problem ich pomieścić !!! A oni w rozmowie ze mną (zaoferowałam, że poprowadzę ich w Jeleniej na stację tak , by nie pourywali tych kółek) skarżyli się na brak w tym roku bezpośredniego połączenia kolejowego do Karpacza, które funkcjonowało w ostatnich latach. a polegało ono na tym, że do konkretnych pociagów przyjeżdżających do Jeleniej podstawiane były autobusy jadące do Karpacza. Bilet był jeden - kolejowy, a w autobusie jechał konduktor-kolejarz. I wyjażdżając z Karpacza też można było wsiąć do takiego kolejowego autobusu, kupić u konduktora bilet kolejowy do Wrocławia, czy dalej i jechać do Jeleniej, gdzie już czekał pociąg. Autobusy te jechały wdłuż linii kolejowej Karpacz -Jelenia Góra zatrzymując się przy stacjach kolejowych (w Miłkowie zmeniono to potem jednak na przystanek PKS). Często, rozmawiając z turystami, słyszę, że brak pociągu do Karpacza to granda, bo można wygodnie z dziećmi/wnuczkami dojechać koleją do Jeleniej a potem zaczyna się gehenna --- brak autobusów pod stacją kolejową, konieczność pokonania z bagażem i dziećmi sporych odległości do przystanku, brak skomunikowabych kursów, i wiele kursów wykreślonych w soboty i niedziele (bo się "nie pracuje" - co jest nieprawdą w miejscowościach turystycznych; tu w "wolne dni" i święta tym bardziej się pracuje, a do tego przyjeżdża wiele osób !!).