Mariusz Wlazly do reprezentacji!

Quoted post

Kris

#91 Kris

2013-07-15 14:29

Wlazły jest najlepszym polskim atakującym ale nie wyobrażam sobie jego współpracy z AA. Szczególnie po ostatnim świństwie Anastaziego. Owszem . Gdyby zmienił się trener to taki powrót byłby możliwy. No i gdyby odsunięto tatuśka Bartmana od mieszania w tym kotle. Klika AA + jego przydupasy ( m.in.Bartman, Jarosz, Kubiak, Ruciak) MUSZA wylecieć z kadry.Mamy Boćka, Konarskiego, Włodarczyka, Ferensa wiec z zastępstwem problemów nie będzie. Powró teraz MW dokadry bez zmiany trenera popsułoby dokumentnie atmosferę. Tylko nowy trener i nowa selekcja zawodników bez klikomanii. A teraz Mariusz nie trenuje i błyszcze w Skrze na ataku bo ostatnio Nawrocki go całkowicie rozregulował przestawieniem na przyjecie. Wierzę,że podobnie jak w meczu z PW gdy nastukał 39 punktów odrodzi się na swojej starej pozycji i pokaże nam co to znaczy skuteczność.Bo na przyjęciu niestety się chłopak meczył.

Odpowiedzi


Gość

#162 Re: Kris

2013-07-16 09:53:01

#91: Kris - Kris

Zgadzam się z tym że jest najlepszy, ale po co odwoływać dobrych zawodników tylko dlatego że maja gorszy okres, każdemu sie zdarza nawet najlepszym. Wciągu 2 lat nikt nie stanie sie najlepszym atakującym, Kubiak dobrze się spisuje i jego doświadczenie z plażówką w wielu sytuacjach mu pomogło. Jarosz wiele razy pokazywał że zasługuje na reprezentacje. Zagrywki Ruciaka są niezastąpione, wystarczy obejrzeć mecze w których występuje, bardzo często ratuje sytuacje. Nie widzę potrzeby żeby nie byli w reprezentacji.

Kiedy przeczytałam oświadczenie jakie wydał Mariusz Wlazły, stwierdziałam że nic na siłe, on chciałby grać, ale tylko wtedy kiedy będzie sie inaczej traktowalo zawodników.

Zacytuję jeszcze jedno :

"Chciałbym ostatecznie zakończyć temat moich nieporozumień z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej. Nie ma sensu dalej rozdrapywać tych ran, zwłaszcza że Związek próbuje mnie przekonać, że sam odrzuciłem ich pomoc, co nie miało miejsca.  Dla dobra dyscypliny skończmy wreszcie ten temat, niech każdy pójdzie swoją drogą."