Apel w sprawie Julii G. - znanej behawiorystki i petsitterki

Quoted post

obserwująca

#75 KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

2014-07-14 11:21

Wkurza mnie cała nagonka na tę Panią Julię. Ludzie! Znacie wersje jednej strony a już wydaliście wyrok. WINNA! Zastanówcie się chwilę! Kobieta która prowadzi tego rodzaju interes od X lat. Robi to i nigdy nie miała żadnych przypadków gdzie klient oskarża ja o niedopatrzenie. Nieszczęśliwy wypadek…zbieg okoliczności które wydają się koszmarną farsą … nie wiem co… ale NIE SĄDZĘ,ŻE ROZMYŚLNE OLANIE OBOWIAZKÓW. Czasem rutyna, czasem zwykłe niedopatrzenie ,czy zbieg okoliczności których człowiek nie jest w stanie przewidzieć doprowadza do czegoś czego cofnąć nie można. Zastanowiliście się co robicie tej kobiecie??? Niszczycie jej życie osobiste i zawodowe. Zlinczujcie mnie tu, ale zanim to zrobicie postarajcie się przez chwilę wejść w tę sytuację i popatrzeć z jej punktu widzenia. NIE! WAM BY SIĘ TO NIE PRZYTRAFIŁO! Bo WY przecież jesteście tacy doskonali i nieomylni! Tacy cudownie przewidujący ! Tacy…. BOSCY??? Ona jest tylko człowiekiem… Wzięła odpowiedzialność za czyjeś zwierzaki …Wielka szkoda, że zginęły…jeszcze większa, że w takich paskudnych okolicznościach, ale nie traktujcie tej kobiety jak morderczyni!
Nie znam Pani Juli, ale znam Dominikę( właścicielkę kotów które zginęły) i zastanawiam się nad jednym… Czy cała afera nie jest rozkręcona po to by ratować jej sytuację materialną. Ma wielkie długi głównie spowodowane jej fanatycznym pędem do ratowania zwierząt. Długi idą już w dziesiątki tysięcy. Nie wiem czy depresja jest spowodowana wypadkiem z kotami, czy w. w kłopotami z długami.., nie oceniam, ale generalnie nie podoba mi się cała sprawa. Zginęły zwierzaki… żal… tylko czy trzeba przy okazji zniszczyć życie komuś kto przypuszczam też przeżywa swoją tragedię. Pomyślcie o tym i wtedy zacznijcie rzucać kamieniami…

Odpowiedzi

Kocur

#76 Re: KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

2014-07-14 12:56:59

#75: oserwująca - KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

ach - więc to nie pani Julia jest winna, tylko Właścicielka? Specjalnie zamknęła w pralce dwa swoje najukochańsze koty przed wyjazdem, żeby wułudzić odszkodowanie? A zamknęła naukochańsze, żeby bardziej ludziom na emocjach grać?

Jezus Maria! Zastanów się co piszesz i co insynułujesz! Pani Dominika "niszczy" życie i karierę "wybitnemu profesjonaliście" by wyłudzić pieniądze? To na prawdę takie dziwne że ostrzega przed jej usługami? Bo dla mnie wcale.

Zdaję sobie sprawę że Pani Julia - jesli jest tak dobrą osobą jak opisujesz  - również przeżywa piekło. Ale to nie tłumaczy braku skruchy, zrzucania odpowiedzialności i ma się nijak do piekła jakie przeżywa Właścicielka. Bo pani Julia wzięła odpowiedzialnośc nie za meble a za żywe istoty. I to powinno ją obligować

Jak mi mechanik spieprzy naprawę auta, to ostrzegam znajomych przed wizytą u niego. Tak samo ostrzegam przed lekarzem - konowałem, wszelkiego rodzaju naciągaczami czy sklepem gdzie sprzedają nieświeże mięso. Tu sprawa jest o wiele poważniejsza bo  dotyczy nie rzeczy czy mienia a żywych stworzeń.

Jakbyś wynajęła ochronę do pilnowania domu podczas wyjazdu i by Cię w tym czasie ktoś okradł to podejrzewam że też miałabyś do firmy pretensje i sprawę byś nagłaśniała. Sprawa trafiłaby do sądu a firma straciła licencję.I nie byłoby tłumaczenia że Klient nie powiedział jakie we wszystkich drzwiach są zamki. Jeśli wynajęta do dziecka opiekunka szkraba nie dopilnuje i zdarzy się wypadek - to powinna ponieść konsekwencję = bez tłumaczenia że to był wypadek, a w zasadzie wina rodziców bo nie mówili że dziecko interesuje się piekarnikiem do którego wlazło. Taka niania nie powinna sprawować opieki nad innymi dziećmi, ( przecież przez X lat nic sie nie stało.) bo jedno martwe dziecko nie powinno szkalować jej opinii. I normalne że przed taką nianią rodzice martwego dziecka by ostrzegali.

Najlepiej to ukamieniować Właścicielkę, co? Niech się nie męczy?

 

 


Gość

#78 Re: KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

2014-07-14 13:40:13

#75: obserwująca - KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

zgadzam się

Też uważam, że stała się tragedia, być może nieszczęśliwy wypadek, prawdopodobnie nigdy nie poznamy prawdy...


Zastanawiające jest, że wszyscy podpisujący petycję tak łatwo ulegają emocjonalnemu apelowi, który może być prawdziwy, ale równie dobrze może być zlepkiem kłamstw mających na celu oskarżenie niewinnej osoby.
Czy nikt z Was nie widzi, że w historii jest mnóstwo nieścisłości, że tekst zawiera stwierdzenia, których w żaden sposób nie da się udowodnić dwa miesiące po wydarzeniu? Gdyby zrobiono kotom sekcję zwłok (może zrobiono, co ona wykazała?), mogłoby to przybliżyć nas do odpowiedzi gdzie leży prawda? Jak naprawdę i kiedy te koty zginęły? Skoro nie wezwano policji na miejsce zdarzenia, skoro nie rozpoczęto dochodzenia itp to faktycznie z wielką lekkością można śmiało każdego oskarżyć.

Postawcie się w sytuacji osoby pomówionej, choć na chwilę...czy nie zastanawia Was co ona przeżywa jeśli zdarzył się wypadek, być może wcale nie z jej udziałem, być może zamieszane w to były osoby trzecie? Skąd wiadomo, że nikt inny nie ma kluczy do mieszkania? Mamy tylko "słowo" oskarżającej! Zanim zlinczujecie spróbujcie zobaczyć drugą stronę i inne możliwości...

Wreszcie skąd wiadomo, że osoba, która to napisała jest wiarygodna? Po pierwsze niedawno doświadyczyła trudnego emocjonalnie wydarzenia - śmierci brata, po drugie akapit dotyczący jej wątpliwej kondycji psychicznej, przyjmowanych leków antydepresyjnych, nadużywania alkoholu oraz ogólnie opisywania żałoby po kotach trwającej już ponad 2 miesiące, nie świadczą na korzyść osoby formułującej oskarżenie.

Kolejna kwestia dotyczy obecnej opieki sprawowanej nad kotami, pozostałymi czterema. Czy fakt, że opiekunka stara się nie wracać do domu (bo sama przezywa traumę i jest w depresji), przyjmuje leki, nadużywa alkoholu, pali papierosy w dużej ilości - działa korzystnie na dobrostan zwierząt pozostających pod jej opieką?

Z drugiej strony są też elementy świadczące wręcz na korzyść oskarżonej. Fakt, że spisuje ona umowę pettisterską, że codziennie informuje właścicielkę kotów o tym co się dzieje w mieszkaniu, że wreszcie to ona wyraża niepokój związany z brakiem kotów we wspomnianej skrytce (łóżko) i ona przeszukuje całe mieszkanie aby je odnaleźć, ona wzywa lekarza na miejsce zdarzenia; następnie to ona (wraz z mężem) odwiedza właścicielkę (przeprasza, wyraża przykrość prawdopodobnie sama nie rozumiejąc tego co zaszło) i pomaga w organizacji pogrzebu zwierząt. Zachowuje się do końca profesjonalnie, co świadczy również o tym, że czuje się  częściowo odpowiedzialna za "wypadek" który miał miejsce, nawet jeśli nie ona go spowodowała.

Można faktycznie domniemać, jeśli prawdą jest ten emocjonalny bełkot z petycji, że pettsiterka dopuściła się zaniedbania i czegoś nie dopilnowała, ale kto wie czy nie było inaczej? Nie ma dowodów w tej sprawie, są tylko słowa właścicielki kotów.

Nie zapominajcie również, że "oskarżona" również działa na rzecz ratowania chorych, cierpiących, potrzebujących pomocy kotów...próbujecie zniszyć jej reputację i wieloletnią działalność na rzecz kotów, i jednym, jakże tragicznym wypadkiem wymazać całe dobro, które spotkało wiele kotów pod jej opieką. Czy Wy nie macie sobie czegoś do zarzucenia? czy nikt z was nigdy nie spowodował wypadku, czy nikt z Was nigdy nie uniknął fuksem przykrych konsekwencji swojego niedopatrzenia? Wydaje mi się, że prawie każdy ma coś na sumieniu.

Na podstawie zawartych tu emocjonalnych strzępków informacji i chaotycznych zdań wyrwanych z kontekstu nie można stwierdzić co się wydarzyło, ani kto jest za to odpowiedzialny.


Osoba, która chce dochodzić sprawiedliwości w tej sprawie powinna robić to w sposób zgodny z prawem a nie poprzez szum internetowy i pomówienie. Proszę pamiętać, że pomówienie jest karalne a świadczy o tym przepis art. 212 K.k., zgodnie z którym

"kto pomawia
inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia”. Wyższa sankcja (grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku) spotka natomiast sprawcę, który przestępstwo tego rodzaju popełnił za pomocą środków masowego komunikowania, takich jak prasa, radio, telewizja, publikacje książkowe, nagrania elektroniczne i internetowa sieć informatyczna (art. 212 § 2 K.k.)."



Gość

#97 Re: KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

2014-07-14 19:09:00

#75: obserwująca - KTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM!

To bardzo nie w porządku, że porusza Pani tu inne kwestie niz śmierć zwierząt pod opieką profesjonalisty ! Pani Dominika (zupełnie Jej nie znam i nie wiem kto to jest i gdzie mieszka  i co robi itd...) podpisała  umowę  o pracę i mimo swoich jak się okazuje długów , za tę pracę zapłaciła! Profesjonalistka nie cofnie czasu, ale powinna bezwzględnie przyznać się do winy, a nie mądrkować w wywiadach i w internecie o swoim profesjonalizmie!

Ta sprawa powinna się znaleźć w sądzie!