Obiady w SP 10
Szanowni Państwo
,Dobro naszych dzieci jest faktem nadrzędnym i zawsze będzie przedmiotem naszej uwagi.Biorąc pod uwagę powyższe, po rozmowach z wieloma z Was jak rozwiązać problem żywienia naszych pociech postanowiliśmy złożyć petycję w sprawie jakości i różnorodności posiłków podawanych naszym dzieciom w stołówce szkolnej.Mamy świadomość, że kwota miesięczna jaką łożymy na posiłki naszych dzieci może być niewystraczająca, jednak ona może być tematem do dyskusji. Natomiast nie ma już miejsca na dyskusję w sprawie menu. Makaron z sosem brokułowym, gdzie ¾ dzieci nie zjadło go a jak nie chciało sosu to otrzymało jako substytut cukier, jest granicą cierpliwości. Nie wierzę, że nie można zrobić choćby jabłek prażonych do ryżu czy makaronu zamiast cukru. Nie jesteśmy przesadnie zafiksowani na zdrowym żywieniu ale są pewne granice.System płatności miesięcznej i brak możliwości wpływania na to co dzieci będą jeść jest systemem archaicznym i może być spokojnie zastąpiony jak w innych szkołach systemem gdzie rodzic z dzieckiem, na koniec tygodnia może usiąść, wybrać z dwóch dań takie, które dziecko zje ze smakiem a nie z musu lub nie zje w ogóle. System taki pozwala też planować i kontrolować lepiej budżet oraz pozwala na planowanie zakupów potrzebnych do przygotowana posiłków. Pobranie kwoty jednorazowej na cały miesiąc i potraktowanie posiłków na zasadzie kuchnia wydała, jest owszem prostsze i przysparza mniej pracy ale nasze dzieci wychodząc ze szkoły mówią że są głodne. Przykre usłyszeć coś takiego. Nikt nie mówi, że w menu mają się pojawić kaczki z jabłkami czy kawior, ale zwykłe naleśniki, czy inne proste dania byłyby wystarczające. Chodzi o dobro dzieci.