#39: jaromir - Re: Re:  

 Nieważne to może za dużo powiedziane, ale na pewno nie wiążą klienta zapisy uznane za niezgodne z prawem. A takim zapisem jest klauzula indeksacyjna. Po wyrzuceniu tej klauzuli pozostaje kredyt w złotówkach z oprocentowaniem w/g libor. Czy tak to orzekną sądy- nie wiem. Ale jakby nie było takie klazule nie mogą w umowach się ostać. Zatem pozostaje renegocjowanie kredytu. A wtedy kredytobiorca nie musi godzić się na warunki banku. Co najwyżej od kredytu odstąpić, spłacając go w/g tego co pozostało w umowie jako ważne. O tym trzbe trąbić, zamiast rozjuszać krzykaczy, że chcemy, by ktoś za nas spłacił nasz kredyt. To nie jest przypadek, że na diesiątki artykułów w ostatnich 2 dniach, ani jeden nie ujmuje problemu od tej strony. Celowa manipulacja mediów, rządu, tzw ekspertów, i analityków

#40: m-ka - Re: Re: Re:  

 Wkleję jeszcze wpis z facebooka, który pokazuje jak banki żerują na bierności i niewiedzy klienta

"Mogę Państwu opisać mój przypadek z ówczesnym Polbankiem, który zastosował klauzulę abuzywną w kredycie hipotecznym. Wspomniana klauzula dotyczyła stosowania podwyższonego oprocentowania kredytu do momentu dostarczenia przed kredytobiorcę do siedziby banku wpisu do księgi wieczystej kredytodawcy. Wydział ksiąg wieczystych dostarcza odpis bankowi jak również kredytobiorcy. Nie ma najmniejszej potrzeby by fatygował się klient z wpisem do siedziby banku. Przed złożeniem pozwu, który określał wartość przedmiotu sporu jako wartość stosowanego podwyższonego oprocentowania w danym czasie, złożyłam reklamację do Banku - odpowiedź negatywna, następnie zawiadomienie do KNF. KNF rozpisując się w temacie i nie wniósł absolutnie nic wartościowego w niniejszym sporze. Następnie wnioskowałam o bankowy arbitraż konsumencki, który funkcjonuje przy Związku Banków Polskich. Otóż Panowie ze Związku Banków Polskich, (którzy właśnie teraz krzyczą o armageddonie, który czeka sektor bankowy na wypadek wsparcia przez rząd frankowiczów) w odpowiedzi na mój wniosek rzekli, iż Polbank jest fantastyczny nie stosuje klauzuli niedozwolonej w umowie, nie mam racji. Ostatecznie mając zebrany materiał dowodowy przygotowałam pozew o zwrot nienależnie pobranych kwot z tytułu stosowania zawyżonego oprocentowania. Moje zdziwienie były ogromne bowiem gdy tylko pozew zdążył wpłynąć do pozwanego banku otrzymałam telefon od tegoż, że kwota stanowiąca przedmiot sporu jest na moim koncie, a bank prosi mnie o wycofanie pozwu :) Taka sytuacja - szkoda, że organy Państwa pozwalają na nagminne bezpardonowe stosowanie klauzul abuzywnych instytucjom finansowym. Dlaczego tak się dzieje? Otoż co setny oszukany będzie dochodził sprawiedliwości reszta zapłaci co się bankowi nie należy.'