PETYCJA do Wojewody Wielkopolskiego przeciwko przyjętemu rozwiązaniu w projekcie rozbudowy drogi wojewódzkiej nr 432 skutkującym masową wycinką blisko 600 drzew w tym ok. 300 tworzącym aleje

Skontaktuj się z autorem petycji

Rozbudowa drogi nr 432 - planowana wycinka alei

2020-10-03 13:38:56

Rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 432 na odcinku Ruszkowo-Grzymysławice (woj. wielkopolskie, pow. średzki/wrzesiński)

Zgodnie z decyzją Wojewody Wielkopolskiego DRZEWA MAJĄ ZOSTAĆ WYCIĘTE!

Odwołania od tej decyzji można składać do 7 października br. czyli najbliższej środy.  

Nawiązując do próby ratowania alei, w tym przede wszystkim marcowej petycji zamieszczonej na stronie https://www.petycjeonline.com/zachowajmyaleje przekazuję Państwu najnowsze w tej sprawie wieści. Inwestycja drogowa trwa już jakiś czas, bowiem wykonawcy mogli działać wyłącznie w pasie drogi, bez wchodzenia na tereny sąsiednie. Częściowy efekt działań wielu z Państwa widzi na co dzień. Na dwóch odcinkach asfalt przyjął już docelową szerokość – poszerzenie o ok. 50 cm czyli tak „wielkie” jak zapowiadane było to w petycji. Wzdłuż tych odcinków dumnie ale i spokojnie stoi nadal 80-letnia aleja klonowo-jesionowa. W taki sposób jakby miało to już zostać na dalsze lata. Przekonują choćby o tym zabiegi korekcyjne koron drzew, które dokonano w ostatnich dnia dla poszerzenia światła alei. Wszystko zatem zapowiada się pięknie i cudownie. Nie powinienem był być zatem zaskoczony gdy usłyszałem gratulacje, że wspomniana petycja poskutkowała i ocaliliśmy drzewa. Niech jednak nikogo nie zwiedzie ten idylliczny obrazek. Ta aleja ma zostać wycięta niemal w całości (80%). W dniu 18 września Wojewoda Wielkopolski wydał zgodę na realizację tego przedsięwzięcia przewidującego rzeź drzew. Tutaj link do decyzji i map, na których każdy może zobaczyć projektowane zmiany w tym zaakceptowaną wycinkę zieleni: https://www.poznan.uw.gov.pl/obwieszczenia/obwieszczenie-wojewody-wielkopolskiego-z-dnia-18-wrzesnia-2020-r-o-wydaniu-decyzji-nr Po Państwa zdziwieniu i niedowierzaniu na ten delikatnie mówiąc paradoks – bo będąc osobą logicznie myślącą nie zakładam innej wersji wydarzeń – pozwolę sobie zabrać głos. Ta inwestycja to jeden wielki absurd do czego zechcę przekonać choć zapewne i tak nadużyję Państwa cennego czasu. Dlatego idąc wzorcem XXI w. moje refleksje przekazuję w dwóch blokach – cytując za coraz częstszymi komunikatami internetowymi pod hasłem: „Ten tekst przeczytasz w 1 minutę” dla zabieganych, a następnie dla chcących czegoś więcej „Ten tekst przeczytasz w 10 minut”. Proszę nie oczekiwać złotych myśli i recepty na wszystko. Nie odkrywam tutaj niczego nowego lecz ukazuję naturalną kolej rzeczy pewnych zjawisk.  

zdjęcie_18.jpg

zdjecie_4.jpg

zdjęcie_5.jpg

 

„TEN TEKST PRZECZYTASZ W 1 MINUTĘ” Dziękuję każdemu z Państwa za podpisanie petycji, bardzo liczne komentarze, za słowa wsparcia, włożoną siłę, energię i przede wszystkim serce. Za rozpropagowanie tej informacji dzięki której udało się zebrać łącznie blisko 700 podpisów serdecznie dziękuję. Dla wielu z Państwa ta aleja jest fragmentem drogi do pracy, domu czy szkoły. O szeregu wiążących się z tym korzyści, których dostarczają drzewa, infomowała Nasza petycja. Poszerzony asfalt o marne ok. 50 cm doskonale mieści się w świetle alei. Niestety na jej miejscu zaprojektowano rowy melioracyjne zamiast innego typu odwodnienia. Poza miejscowościami czyli na całym przebiegu alei nie przewidziano chodników czy ścieżek rowerowych. W rezultacie korzyść płynącą z tej inwestycji jest mierna. Pozwolę sobie w tym miejscu na osobistą refleksję – jest mi przykro. Jest mi wstyd za miejsce gdzie mieszkam, gdzie pomimo XXI w., podejmowanych dyskusji na rzecz ochrony naszego dziedzictwa nie tyle już dziś na gruncie ekspertów co wśród mieszkańców,  planowana jest tak wielka wycinka. I to na płaskiej, pozbawionej lasów ziemi średzkiej. Z odbiorników telewizyjnych i radiowych bez przerwy słyszą Państwo, że „gdzieś” wycięto „ileś” drzew. Że „ktoś” znowu sięgnął po piłę. To zawsze dalekie, obce. Teraz jak nigdy jest to bardzo bliskie. Tym razem dzieje się to właśnie tutaj. Dlatego trzeba o tym rozmawiać.  

 

„TEN TEKST PRZECZYTASZ W 10 MINUT”  

 Korzyści inwestycji Korzyści, które przyświecały szczytnemu rozpoczęciu tej inwestycji i były wpisane w jej plan stają się w perspektywie wycinki drzew wręcz absurdalne. Wielka arteria komunikacyjna z rowami po bokach: większa prędkość, większe spalenie benzyny, większa ilość zanieczyszczeń, większy hałas – brak drzew tylko wzmaga te efekty. Intuicyjnie będziemy jeździć jeszcze szybciej nie mając w zasięgu wzroku żadnej przeszkody. I tak do pierwszego wypadku na zupełnie prostym odcinku drogi, która przypominać będzie autostradę. Zdaję sobie sprawę ze „spektakularności” wypadków z udziałem drzew i nie zamierzam wchodzić w dyskusję nt. odległości ich od skrajni drogi. Dla jednego będą to dwa metry, dla innego 20. Potrzebny jest zdrowy rozsądek. Ta inwestycja to także moim zdaniem zaprzepaszczona szansa. Gdy po raz pierwszy ujrzałem cały projekt tej drogi to poza przechodzącym mnie dreszcz widokiem planowanej wycinki zadałem sobie pytanie, dlaczego nie zdecydowano się na wytyczenie jej nowego przebiegu po północnej stronie Połażejewa? Tak by ominąć wieś (dla nieznających terenu mapka: https://tiny.pl/7lrtb). Nie trzeba być jasnowidzem, że w przyszłości z uwagi na lepszą w tym miejscu infrastrukturę ruch się zwiększy i tylko kwestią czasu będzie wybudowanie w samym centrum wsi rozsadzającego ją od środka ronda. Oczywiście wówczas na miarę naszych potrzeb i naszych możliwości. Ale sądzę, że przy jakimś dofinansowaniu to w skali makro. W Polsce lubimy duże.  

Nowe nasadzenia Pan Wicemarszałek Województwa stwierdził w wywiadzie dla Radia Poznań, https://radiopoznan.fm/informacje/wielkopolskie-popoludnie/szescset-podpisow-w-obronie-szesciuset-drzew : „różne mogą być podejścia natomiast ja też wiem, skądinąd, że te drzewa też bardzo dużo ucierpiały w momencie tegoż huraganu sprzed dwoma laty. Część z nich jest po prostu uszkodzona, część z nich jest w bardzo złym stanie”. Pan Wicemarszałek zapewne nigdy nawet nie widział tej alei. Ta nie została bowiem zniszczona podczas przetaczającego się przez powiat słynnego szkwału. Każdy kto jeździ tą drogą wie o tym doskonale. Dalej w wywiadzie padły słowa: „Natomiast będą nowe nasadzenia. Ponad 200 młodych drzew w obrębie tegoż przedsięwzięcia będzie posadzonych”. Nawet mimo daleko idącej troski o młode zadrzewienia te nie potrafią się jednak aklimatyzować do krajobrazu. Wykańcza ich zbyt duża zmienność klimatu, a posadzone w zupełnie otwartej przestrzeni są na pozycji przegranej. Dojrzałe drzewa dobrze sobie z tym radzą (sięgają głęboko, dzięki symbiozie z grzybami mikoryzowymi jest im łatwiej – w tym temacie pomoże Państwu „wujek Google”). Młode nasadzenia „wypadają”. Widok suchych młodych drzew nie jest Nam obcy. Niemniej cieszą mnie wszelkie tego typu inicjatywy społeczne. Cieszą moje i zapewne Państwo oko posadzone tu czy tam nowe drzewo. W tegorocznym budżecie obywatelskim miasta Środa Wlkp. zagwarantowano srodki dla posadzenia 150  drzew. W tym samym czasie, w ciągu być może kilku dni ma zostać wyciętych ok. 300 z alei wzdłuż drogi wojewódzkiej. Jaki jest bilans? Nie wiem czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że nawet tysiąc zasadzonych młodych drzew nie zastąpi jednego, dojrzałego, w tak prozaicznej sprawie jak choćby produkcja tlenu. Ale wracając do zapowiedzi posadzenia nowych drzew. Dlaczego akurat 200 ktoś zapyta. Otóż tu kryje się już kolejny paradoks owej „rozbudowy” drogi. Droga tak bardzo zostaje „rozbudowana”, że nie ma nawet miejsca na nową zieleń. Tragizm narasta. Zwłaszcza u rysującego projekt tej trasy. Wobec nieudolnych budynków słynne porzekadło mówi, że „architekt płakał kiedy rysował”. Tu projektant mógł zabawić się w detektywa, bowiem został zmuszony do szukania gdzie popadnie miejsca na owe „rekompensacyjne” kikuty.  Projektowane nasadzenia tworzą zatem pozrywane ciągi w postaci szpalerów to z jednej strony drogi, potem z drugiej. Nawiązują jakby do obecnej gotowej do wyrżnięcia alei. Powiedziałbym: bezradnie. Ale starają się to robić. Miejsca nasadzeń są nieraz położone tuż obok obecnie jeszcze rosnących drzew przeznaczonych do wycinki. Tam gdzie planuje się pozostawienie grupy kilku obecnych drzew młode nasadzenia przewidziano… w ich koronach  -  życzę powodzenia aby te drzewa przeżyły gdy znajdą się w cieniu starszych. Proszę zerknąć na dołączone tu rysunki bo to osobiście dla mnie karkołomne aby to dalej komentować. Zamiast tego pragnę zwrócić uwagę jedynie na jeszcze coś innego.  Jaką możemy mieć pewność, że młode pokolenie, które patrzy na nasze działania, nie usunie podobnym wzorem posadzonych przez nas drzew? Dajemy jasny sygnał, że przestrzeń zawsze można wygumkować i stworzyć nową „lepszą” rzeczywistość.

649.jpg741.jpg818.jpg

 

  

Krajobraz. Asfaltowa pustynia Oczami Państwa wyobraźni ślę wizualizację otwarcia za kilka lat tej inwestycji: przecięcie wstęgi, poczucie triumfu, uśmiechy, radość z tego, że coś „dobrego” się wydarzyło. Triumfu obaczono olbrzymią krzywdą dla krajobrazu. Mam jednak przekonanie, że wielu z Państwa nie potrzebuje wycinki tej alei aby dopiero wówczas dostrzec jej wartość. Jestem szczęśliwy słysząc od wielu z Państwa jak od momentu przeprowadzenia petycji wielu zaczęło dostrzegać tą aleją jako piękny i potrzebny element krajobrazu. Planowana jest za to asfaltowa pustynia i co zawsze podkreślam – taka jak wszędzie. Identyczna. Wyrugowana przestrzeń w imię lepszego jutra. Przykład z życia: słyszę wielokrotnie od gości przejeżdżających przez Murzynowo Kościelne (gmina Dominowo), że „tam już nie ma tych drzew”, że to „już nie ta sama wieś co kiedyś”. Wieś jak bez nosa – po remoncie usunięto grupę stuletnich kasztanowców okalających krzyż na rzecz ronda. Niczym nowotwór owe rondo zniszczyło tą przestrzeń. Uczyniło ją byle jaką. Nieopodal w ramach tej samej inwestycji wycięto przedwojenny szpaler lipowy by po drugiej zasadzić… nowy. Drzewa w centrum wsi na tzw. nawsiu (plac we wsi) również dzięki „zatroskanym” obywatelom czekał ten sam los. Na szczęście udało się zatrzymać tą rękę karzącą. Każdy z Państwa potrafi wymienić zapewne inne, podobne absurdy. Jak choćby niedawny remont pobliskiej drogi Płaczki-Śnieciska w gminie Zaniemyśl, który doczekał się kilku artykułów prasowych. Gdy sięgnąć do dokumentacji to nagle się okaże, że na poczet „remontu” wycięto 121 drzew, które zasadzono ok. 1860 r. Pod piły trafiały akacje i jesiony o średnicy 80 cm. Proszę czytelniku weź miarę i odmierz 80 cm aby tego doświadczyć. Zrób to proszę.  

Dlaczego tak się dzieje? Skąd się to bierze? Bo większość uwierzyła, że ta rozbudowywana droga to będzie ta sama droga tylko lepsza, bo z nowym równym asfaltem, lepszym chodnikiem, z lepszych materiałów. A drzewa? Cóż. Pomysłodawca całego projektu doskonale wiedział, że wykonując drogę w trybie „rozbudowy” skazuje drzewa na wycinkę. Mógł wybrać „przebudowę” ale jak się domyślam, nie mógłby skorzystać ze środków unijnych. Wygrał pieniądz. Jeśli jednak spojrzeć na koszt wkładu własnego, rozdmuchanej wielkości inwestycji, przy bardzo długim kilkuletnim procedowaniu, a co zatym idzie ciągłym wzroście wszystkich stale rosnących cen, to postawię hipotezę, że taniej byłoby zrealizować tą inwestycję samemu od razu ratując dzięki temu drzewa. Jest wiele innych argumentów ale moim zdaniem m.in. ten, że nie patrzymy na drzewa jako na korzyść. Nie wiem czy zdają sobie Państwo sprawę z tego, że w Polsce nie istnieje przyjęta prawnie metoda wartościowania drzew, sposobu określenia ich wartości w złotówkach. W Polsce – przeciwnie do krajów Europy Zachodniej – wartość drzewa jest postrzegana przez widmo kary za jego wycinkę. Nie zaś za korzyści, które one posiadają. Ta „drobna” różnica jest winowacją wszystkich nieszczęść. „Korzyść” pojawia się jedynie w perspektywie cen w tartaku lub jako zapłata za drzewo opałowe. Mając pewne doświadczenie w wartościowaniu tego typu alei pod względem krajobrazowym bez wahania mogę przyjąć, że jest ona warta co najmniej kilka milionów złotych. Wszyscy z tych korzyści nieświadomie korzystamy. To efekt domina, którego mało kto dostrzega. Przykłady? Te drzewa minimalizują efekty suszy na polach, a tym samym zmniejszają szkody rolnicze i potrzebę wypłaty kolosalnych odszkodowań. Aleja zmniejsza siłę wiatru, który bez niej będzie uzyskiwał większe prędkości co może spowodować szkody materialne. Lecz mało kto widzi te połączenia, zbieżności, łączniki, że jest to system zależnych od siebie elementów. Że jedna zmiana TU, powoduje zmianę TAM. We współczesnym świecie te wątki jakby się nie łączą, nie stykają. Podobnie jest na fali mówienia o ochronie klimatu. Zostajemy wrzuceni w wir artykułów o panelach fotowoltaicznych. O odpadach. Dyskutuje się o pompach ciepła, programu „małej retencji”, stawianiu „ekologicznych” turbin wiatrowych. Każdą z tych inwestycji zamyka się w osobnych bańkach. Tworzona jest iluzja, że jest „dobrze”, że ratujemy świat. Ale czy ostatecznie bilans tych korzyści vs strat jest dodatni gdy tuż obok toczą się dalej masowy wycinki drzew? Te światy się kompletnie ze sobą nie łączą a wręcz są ze sobą sprzeczne. Jest jeden Kosmos, jeden Wszechświat, a mam wewnętrzne poczucie są dwie różne planety.  

Informacja społeczna. Obwieszczenia  Pozwolę sobie także na komentarz wobec wszelkich odpowiedzi ze strony decydentów powtarzanych jak mantra: „ale były obwieszczenia”, „można było się wypowiedzieć wcześniej a nie teraz”, „wszystko odbyło się zgodnie z prawem”, „decyzja środowiskowa została udzielona”, „musimy wyciąć te drzewa bo stracimy dofinansowanie”. Zapytam: i co z tego? Żadnej refleksji? Wątpliwości? Czy mieszkańcy powinni tłumaczyć decydentom, że wycinka takiej puli drzew to absurd? Naprawdę? Poraża mnie w takim momentach bronienie inwestycji za wszelką cenę. Ktoś kto wysunął realizację tego projektu w trybie  „rozbudowa” a nie przebudowa, prawdopodobnie dla uzyskania dotacji pieniężnej na projekt, doskonale wiedział od samego początku co będzie wynikiem tej inwestycji. Nie znajduję żadnego argumentu aby zatem jej bronić czy doszukiwać się jej korzyści społecznych, gdy po drugiej stronie jest widomo nazwijmy to wprost – zniszczenia krajobrazu. Braku poszanowania tego zastane i odziedziczone przez poprzednie pokolenia. Ochrona zadrzewienia nie znalazła żadnego znaczenia w tej inwestycji. Potwórzę: ŻADNEGO. Nie zrobiono nic ku temu, by ocalić tą aleję. Potraktowano ją jako element tymczasowy, wymienny.  Każdą ze szczytnych instalacji na rzecz ochrony środowiska można migiem postawić, przenieść, usunąć. Ruchem konika szachowego równie szybko można usunąć 300 drzew i posadzić nowe. Lecz to nie to samo. Na efekt trzeba będzie czekać kilkadziesiąt lat. W trybie procedowania tej inwestycji opracowano wytyczne, wykonano projekt, a następnie zieleń która kolidowała z inwestycją usunięto do czysta. Po najmniejszej linii oporu. To nie jest kwestia pieniędzy ale braku świadomości.  

Na zakończenie. Oczywiście nie jeden z Państwa mógłby coś dodać do moich słów. Myślę też, że ekspert z zakresu drogownictwa, urzędnik, socjolog, mógłby rzucić nowe światło na tą sprawę. Zdaję sobie sprawę, że problem wycinki drzew wzdłuż dróg to część bardzo długiej procedury, gdzie każdy z organów pojawia się tylko w danym momencie i dokłada swoją kolejną cegiełkę. Niestety to „coś” wymyślone, narysowane na kartce papieru, z toczącymi się w tle procedurami i okraszone obwieszczeniami, zostaje docelowo przeniesione na krajobraz. A efekt jak przypadku tej inwestycji okazuje się żałosny. I choćby nie wiadomo jak bardzo broniono tej wizji projektowej, stawiam jedno ważne zdanie: To krajobraz jest weryfikatorem wszystkich naszych działań i jego wizerunek jest prostą odpowiedzią na to, czy dobrze zarządzamy przestrzenią. To w nim zawarta jest odpowiedź. Czy krajobraz nowej równej drogi z wycięciem niemal całego towarzyszącego jej od 80 lat zadrzewienia świadczy o naszej dbałości o krajobraz? Czy ma ona sens w XXI wieku – świecie w którym wręcz krzyczy się o potrzebie ochrony klimatu i środowiska?

 

Daniel Mikulski


Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu Oddział Wielkopolski

Podsumowanie petycji

2020-03-11 13:38:26

Drodzy!
Informujemy, że zbieranie podpisów pod naszą petycją zostalo dziś zakończone Jesteśmy pod wrażeniem, że tak licznie popieracie nasze działania na rzecz zachowania alei drzew wzdłuż drogi łączącej Środę Wielkopolską z Wrześnią. Dla wielu z Was to aleja z którą czujecie się związani emocjonalnie, a dla nas wszystkich to ważny element wielkopolskiego krajobrazu.

Dziękujemy za inspirujące w treści komentarze i prawie 600 udostępnień petycji. Udało nam się wspólnie zebrać 656 podpisów (w tym 58 na petycji w wersji papierowej). Wraz z pismem przewodnim zostały one przekazane do Wojewody Wielkopolskiego w związku z przypadającym na dziś terminem wypowiedzi w toczącym się przed nim postępowaniu.

 

 
Będziemy informować na bieżąco o podejmowanych decyzjach w tej sprawie.

Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu Oddział Wielkopolski

Termin zakończenia petycji oraz wersja papierowa

2020-03-06 17:34:58

Witaj,

dziękujemy za Twoje poparcie dla petycji mającej na celu uratowanie cennego zadrzewienia przydrożnego na trasie Środa Wielkopolska - Września. Jest nas już ponad 500 :) Przekazujemy dwie istotne informacje dotyczące zbierania podpisów:

1) terminem zakończenia petycji jest najbliższa środa (11 marca br.), godz. 9.00.  Lista z podpisami zostanie dołączona do pisma SPAKu i przekazana Wojewodzie Wielkopolskiemu.

2) jeżeli chcesz nam pomóc i zebrać więcej podpisów wśród lokalnej społeczności, zwłaszcza powiatu średzkiego i wrzesińskiego, to pod poniższym linkiem możesz pobrać także petycję w wersji pdf wraz z tabelką:

https://www.dropbox.com/s/pxgfspk1o7yvenq/PETYCJA_SPAK.pdf?dl=0

W tym celu prosimy Cię o kontakt mailowy pod adresem: spak.wielkopolska@gmail.com. Ustalimy z Tobą jak najbardziej dogodną formę przekazania nam zebranych podpisów, ponieważ musi to nastąpić maksymalnie do wtorku włącznie.

 

 

Pozdrawiamy,

Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu Oddział Wielkopolski


Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu Oddział Wielkopolski



Udostępnij tę petycję

Pomóż uzbierać więcej podpisów tej petycji.

Jak promować petycję?

  • Udostępnij petycję na swojej tablicy na Facebooku i w grupach związanych z tematyką petycji.
  • Skontaktuj się ze swoimi przyjaciółmi
    1. Napisz wiadomość, w której wyjaśnisz, dlaczego podpisujesz się pod tą petycją, jako że ludzie są bardziej skłonni złożyć swój podpis, gdy rozumieją, jak ważny jest temat.
    2. Skopiuj i wklej adres internetowy petycji do swojej wiadomości.
    3. Wyślij wiadomość za pomocą poczty e-mail, usługi SMS, serwisów Facebook, WhatsApp, Twitter, Skype, Instagram i LinkedIn.