Petycja do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy o veto dla Ustawy o uchyleniu ustawy z dnia 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.


veto4.jpg

 

Materiały dodatkowe do petycji. Analiza systemu: konferencja, referaty, prezentacje, statystyki wydawania pozwoleń, statystyki przestępstw. Odpowiedzi na opinie i zarzuty przeciwko nowelizacj ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami w kontekście poszukiwań. 

Tutaj: https://pze.org.pl/materialy-dotyczace-nowelizacji-ustawy-o-ochronie-zabytkow-i-opiece-nad-zabytkami/

 

Szanowny Panie Prezydencie

Polski Związek Eksploratorów jest federacją 70 stowarzyszeń, fundacji i innych organizacji, których celami statutowymi jest ochrona dziedzictwa narodowego i kulturowego w szerokim pojęciu tych znaczeń. Skupia również wiele tysięcy członków wspierających. Propagujemy działalność  eksploracyjną, zgodną z  prawem. Edukujemy  w celu zapobiegania działalności grabieżczej, nielegalnej eksploracji, dewastowania historycznych miejsc pamięci i dziedzictwa archeologicznego. Kształtujemy u swoich członków świadomość prawną i obywatelską. Związek, jako strona społeczna o zasięgu ogólnokrajowym, pozostaje od 2018 roku żywo zaangażowany w procesie reformy przepisów o ochronie zabytków. Już po raz wtóry ogół obywateli, którym leży na sercu ochrona dziedzictwa kulturowego i narodowego, szczerze w tę ochronę zaangażowanych i zorientowanych na ich poszukiwania zwraca się do Pana z prośbą o pomoc. Do laski marszałkowskiej wpłynął poselski projekt ustawy podpisany przez posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego -Trzecia Droga, którego celem jest zniweczenie wieloletniej pracy, konsultacji, korespondencji, analiz i konferencji, w której strona społeczna miała swój udział. Tak jak środowiska, które my nazywamy archeobiznesem, w większości skupione wokół organizacji biznesowej, jaką jest Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich, próbowało torpedować latem tę ustawę stosując retorykę kłamstwa i manipulacji, tak teraz, forsując jej uchylenie, używają tych samych kłamliwych tez w swoim uzasadnieniu. Nie możemy też oprzeć się podejrzeniu, że za wniesionym projektem stoją także urzędnicy, którzy w swojej niekompetencji nie potrafią zastosować nowych prostych przepisów.

Poniżej przedstawiamy kilka wybranych ważniejszych tez uzasadnienia: 

  1. Ustawa z 13 lipca 2023 r. miała na celu liberalizację amatorskich poszukiwań zabytków – KŁAMSTWO!
    Ustawa miała na celu uproszczenie tych przepisów, tak by poszukiwania amatorskie stały się bardziej dostępne dla obywatela, bez opresyjnej i niewydolnej machiny administracyjnej. Ustawa wprowadziła enumeratywnie katalog obszarów z zakazem poszukiwań i określiła warunki poszukiwań, które dotychczas zawarte były w decyzjach administracyjnych. Ustawa, poprzez uproszczenie procedur, wprowadza w system ochrony zabytków niemal 99% osób będącym dotychczas poza nim. Ustawa utrzymała również kontrolę nad poszukiwaniami poprzez obowiązek imiennych zgłoszeń poszukiwań pod sankcją kary do 2 lat pozbawienia wolności. To nie jest liberalizacja.
  2. Przy obecnych przepisach osobom poszukującym zabytków nie przysługuje nagroda za odkrycie zabytku – KŁAMSTWO!
    Zgodnie z obecnym stanem prawnym jedyną grupą, która została wyłączona z możliwości przyznania nagrody, są zawodowi archeolodzy i ich pracownicy. Ktoś, kto stawia tego typu tezy jak wyżej, nie ma zielonego pojęcia, na czym polegają amatorskie poszukiwania. Nie rozumie, że wszelkie znaleziska spod cewki wykrywacza metalu to odkrycia przypadkowe. Nie istnieje urządzenie wykrywające zabytki. Nagrody za odkrycie zabytku archeologicznego przysługują poszukiwaczom na mocy ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, a za odkrycie zabytku na mocy ustawy o rzeczach znalezionych, na którą powołują się konserwatorzy zabytków w swoich decyzjach administracyjnych. Ustawa z 13 lipca 2023 r. naprawia jedynie błąd legislacyjny i przenosi zapisy rozporządzenia do ustawy, na co zwrócili uwagę legislatorzy.
  3. Większość zmian zdecydowanie osłabi ochronę dziedzictwa kulturowego w Polsce – KŁAMSTWO!
    To pusty slogan niepoparty rzeczową argumentacją. Nowe przepisy niczego nie zmieniają, a wręcz wprowadzają ograniczenia, wyłączając z poszukiwań definitywnie wszystkie obszary pozostające pod ochroną, czego nie ma obecnie. Przepisy tylko i wyłącznie upraszczają zbędne procedury administracyjne. Tego typu rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w wielu krajach cywilizacji zachodniej takich jak Norwegia, Dania, Niemcy, Anglia, Belgia i inne. Jesteśmy przekonani, że właśnie nowe przepisy przyczynią się do umocnienia ochrony dziedzictwa kulturowego poprzez ujawnienie się wielu osób poszukujących, którzy dotychczas działają poza systemem, bo obecne przepisy są dla nich odstraszające, a którzy według naszych szacunków i analiz stanowią znakomitą większość wszystkich poszukujących. Tę liczbę od lat Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego szacuje na 100 tysięcy. Uważamy, że osób zaangażowanych w poszukiwania jest co najmniej dwukrotnie więcej.
  4. Rozwiązania ustawy nie są zgodne z postanowieniami Europejskiej konwencji o ochronie dziedzictwa archeologicznego – KŁAMSTWO!
    Ustawa ogranicza poszukiwania do obszarów będących poza ochroną konserwatorską i wyznacza ściśle określone obowiązki informacyjne, włącznie z obowiązkiem wstrzymania poszukiwań. Ustawa wprowadza kontrolę poszukiwań poprzez obowiązek zgłoszeniowy. Ustawa sankcjonuje nielegalne poszukiwania karą dwóch lat pozbawienia wolności. Rozwiązania dużo bardziej liberalne mają zastosowanie w wielu krajach UE i nikt tam ich nie kontestuje. Uważamy, że to obecne przepisy pozostają w niezgodności z postanowieniami wspomnianej konwencji, bo wyłączają poza system szeroką rzeszę obywateli. Europejska Konwencja o ochronie dziedzictwa archeologicznego, z La Valetta z dnia 16 stycznia 1992 r. określa w Art. 2 obowiązek zgłaszania przez znalazcę uprawnionym organom przypadkowego odkrycia przedmiotów należących do dziedzictwa archeologicznego i udostępnianie ich dla przeprowadzenia badań. Ponadto Art.3 uzależnia od prawa wewnętrznego danego państwa konieczność uzyskiwania upoważnienia do użycia wykrywaczy metalu oraz jakichkolwiek innych środków i metod do poszukiwań zabytków. To z tych m.in. przepisów skorzystało wiele z państw, które podpisały konwencję, tworząc jednocześnie czytelne prawo i obowiązki poszukiwaczy, wspierane specjalnymi programami do zbierania danych o znaleziskach bez konieczności uzyskiwania pozwolenia w procesie postępowania administracyjnego. Istnieje baza PAS-Anglia, baza PAN- Niderlandy, baza-MEDEA-Flandria, Belgia, DIMA- Dania, SauLT- Finlandia. We wszystkich krajach dziedzictwo archeologiczne jest ściśle powiązane z badaniami, wykopaliskami i pochodzącymi z tych badań znaleziskami, i stanowi ono własność Skarbu Państwa. Inne, luźne znaleziska, zabytki pozostają bardzo często własnością lub współwłasnością znalazcy. W wielu krajach, oprócz definicji ogólnych i uniwersalnych dotyczących dziedzictwa kulturowego, istnieją również przepisy, które precyzyjnie określają przedmiot ochrony, a także enumeratywnie tworzą katalog zabytków poddanych ochronie prawnej. W Anglii podstawą tej regulacji jest The Treasure Act – Ustawa o skarbach z 1996 r. zawierająca przepisy prawne regulujące zasady dotyczące znalezisk tzw. skarbów, w tym procedurę ich zgłaszania, w Norwegii – Cultural Heritage Act, w Danii – Museumsloven. Obowiązek informacyjny, zgłaszanie określonych odkryć, odwołuje się bezpośrednio do tych regulacji. Znalazłeś rzecz i podejrzewasz, że może być zabytkiem, sprawdź najpierw „tutaj”. To jest zabytek! Zgłoś go do muzeum lub w specjalnej bazie znalezisk.
  5. Można będzie podłożyć zabytki z przypadkową geolokalizacją – WSTYD!
    Cóż to za argument? Zakłada on a priori złą wolę obywatela. Zakłada on działania obywatela w opozycji do państwa i oskarża o działalność aspołeczną. To myślenie rodem z poprzedniego systemu komunistycznego, opresyjnego względem obywateli. Tego nawet nie sposób skomentować. Pomysł ten stoi w sprzeczności z logiką. Nie przystaje to zupełnie do społeczeństwa obywatelskiego, opartego na umowie społecznej w postaci konstytucji.
  6. Nie będzie obowiązku zgłaszania wszystkich znalezionych przedmiotów – DEMAGOGIA!
    Czym się różni zwykły obywatel, budowlaniec, instalator, inwestor, turysta, spacerowicz, operator koparki czy rolnik od osoby poszukującej? Oni wszyscy są zobligowani do zgłoszenia znalezionego przedmiotu, co do którego będą podejrzewać, że jest zabytkiem, a nie „przedmiotem”. To kwestia ostrości definicji. Definicje ustawowe są normą nie tylko dla obywateli, lecz przede wszystkim dla urzędników. Przepisy muszą być równe dla wszystkich. Poszukujący zabytków będzie zobligowany obowiązkami informacyjnymi. W obecnie obowiązujących przepisach nie ma obowiązku zgłaszania konserwatorowi wszystkich przedmiotów przez poszukujących zabytków ruchomych w tym zabytków archeologicznych. Zgłaszanie innych przedmiotów znalezionych to materia Ustawy o rzeczach znalezionych czego wnioskodawcy zdają się nie wiedzieć lub celowo wprowadzą w błąd.
  7. Inne działania przy zabytkach wymagają uzyskania pozwolenia konserwatorskiego -MANIPULACJA i KŁAMSTWO!
    To sugeruje jakoby wszystkie działania i przy wszystkich zabytkach wymagały uzyskania pozwolenia konserwatorskiego, co nie jest prawdą. Nie wymagają przecież uzyskania takiego pozwolenia przy zabytkach wpisanych do ewidencji zabytków prace rolne, leśne i inne gospodarskie użytkowanie ziemi. Działania, które wymagają uzyskania pozwolenia, określa rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie prowadzenia prac konserwatorskich, prac restauratorskich i badań konserwatorskich przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków albo na Listę Skarbów Dziedzictwa oraz robót budowlanych, badań architektonicznych i innych działań przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków, a także badań archeologicznych i poszukiwań zabytków. Przy czym co do zasady pozwolenia na poszukiwania zabytków nie uzyskuje się przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków ani nawet przy zabytku wpisanym do ewidencji zabytków. Pozwolenie na poszukiwanie zabytków dotyczy więc miejsc, gdzie jedynie hipotetycznie mogą występować zabytki, choć dotąd żadnych jeszcze w danym miejscu nie zewidencjonowano. Dotyczy więc miejsc nieobjętych jeszcze żadną ochroną. Dlatego też ustawa z 13 lipca 2023 r. enumeratywnie określa miejsca wyłączone z możliwości prowadzenia poszukiwań ze względu na znane w danym miejscu zabytki, jednocześnie pozwalając na poszukiwania w innych miejscach pod warunkiem stosowania się do obowiązków informacyjnych określonych wprost w ustawie, wobec różnych kategorii znalezisk, gdy do ich odkrycia znalezienia dojdzie.
  8. Używanie wykrywacza metali lub innych urządzeń technicznych lub elektronicznych do poszukiwania innych przedmiotów (współczesnego złomu, meteorytów, czy zagubionych przedmiotów niebędących zabytkami) nie będzie wymagało zgłoszenia zamiaru poszukiwań, nie będzie również wówczas obowiązywał zakaz prowadzenia poszukiwań takich przedmiotów na obszarach wymienionych w ustawie – UWAGA BEZZASADNA, MANIPULACJA!
    Uwaga ta nie dotyczy ustawy z dnia 13 lipca 2023 r., która żadnych zmian w zakresie poszukiwań „innych przedmiotów” nie wprowadza. Obecnie konieczność uzyskiwania pozwolenia dotyczy jedynie poszukiwań zabytków ruchomych w tym zabytków archeologicznych i wniosek teoretycznie może dotyczyć wszystkich terenów. Zmiana ustawy wprowadza konieczność zgłoszenia poszukiwań zabytków ruchomych, poza terenami chronionymi, wymienionymi w ustawie. Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami w ogóle nie reguluje materii poszukiwań „innych przedmiotów” niż zabytki. Wojewódzki Konserwator Zabytków nie może wydać pozwolenia na poszukiwanie innych przedmiotów niż zabytki, ponieważ nie ma do tego upoważnienia ustawowego.
  9. Koszt ustawy szacowany na 6,5 mld złotych rocznie z uwagi na przyznanie nagród – DEMAGOGIA i MANIPULACJA!
    Zarzut jest absurdalną manipulacją! Ustawa, podobnie jak dziś rozporządzenie, stanowią o przyznaniu nagród w postaci dyplomu lub nagrody finansowej za szczególnie cenne odkrycia. Przyznanie dyplomu to czynność biurowo-administracyjna, która realizowana jest w ramach zwykłej pracy urzędu. Odkrycia szczególne, spektakularne i istotne dla nauki zdarzają się stosunkowo rzadko, więc nagrody finansowe będą stanowić promil ogółu przyznanych nagród. System ten jednak może w końcu zlikwiduje patologię urzędniczą kwalifikowania przedmiotów o wartości statystycznej z nieoznaczalną wartością historyczną i naukową jako zabytki. Dość przytoczyć tu decyzje Podkarpackiego czy Warmińsko-Mazurskiego WKZ, którzy kwalifikowali jako zabytki archeologiczne wpinkę NSDAP czy zdawkową monetę III Rzeszy, a tym samym otoczyło je ochroną prawną i państwowym obowiązkiem konserwacji i magazynowania. Te same przedmioty można nabyć na stacjonarnych i internetowych aukcjach oraz pchlich targach w stanach magazynowych i menniczych za ułamek tych kosztów. W uzasadnieniu powołano się na powiat poznański, gdzie pozyskano z poszukiwań w 2022 r. 63 „niewątpliwe zabytki archeologiczne”. Ta liczba była podstawą obliczenia kosztów nagród szacowanych na 6,5 mld złotych, przy średniej wartości nagrody pieniężnej za ostatnie 5 lat wynoszącej 6 500 tys. złotych. Manipulacja polega na założeniu, że każdy z tych zabytków ma szczególną wartość naukową, historyczną lub artystyczną i przysługuje za jego odkrycie nagroda pieniężna, o której mowa w ustawie. Takiej jednak informacji nie podano, czy wspomniane przedmioty taką szczególną wartość mają. I tutaj stanowczo należy podkreślić, że nagroda pieniężna nie przysługuje za każdy znaleziony zabytek uznany później za zabytek archeologiczny. W 2022 r. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu dokonał tylko jeden raz weryfikacji terenowej dnia 1.12.2022 r, która dotyczyła zresztą oględzin następujących 3 przedmiotów: łuska, tabliczka znamionowa i bliżej niezidentyfikowany pierścień. Warto również dodać, że w 2021 r. za odkrycia zabytków archeologicznych Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznał 5 nagród pieniężnych o średniej wysokości 4 960,00 zł, w 2020 r. 3 nagrody pieniężne, średniej wartości 8 000,00 zł oraz 1 dyplom, a w 2019 r. 6 nagród pieniężnych średniej wartości 4 566,00 zł. Ponadto absurdalność tych wyliczeń można zestawić z nagrodami przysługującymi za znalezienie zabytków (innych niż archeologiczne) lub materiałów archiwalnych. Nagrodę pieniężną w tej sytuacji przyznaje się, gdy zabytek lub materiał archiwalny posiada znaczną wartość historyczną, artystyczną, naukową lub materialną. W pozostałych przypadkach przyznaje się dyplom. Zdecydowanie więcej z poszukiwań pozyskuje się zabytków, które nie są kwalifikowane jako archeologiczne. W analogicznym okresie w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Poznaniu zewidencjonowano 159 zabytków, które nie są zabytkami archeologicznymi. Nie przyznaje się jednak nagród pieniężnych za te zabytki, ponieważ również nie spełniają warunku „znacznej wartości”, tak jak nie wszystkie zabytki archeologiczne mają „szczególną wartość”. To są sytuacje po prostu w skali roku wyjątkowe. Należy też odnieść się do wyliczonego w uzasadnieniu kosztu samych dyplomów i zauważyć, że w latach 2012-2021 Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznał jedynie 1 dyplom za odkrycie zabytków archeologicznych.
  10. Poszukiwacze mogą natrafiać na niepochowane ofiary. Organ konserwatorski ma możliwość weryfikacji miejsc poszukiwań uwzględniając szersze dane niż przewidziane w nowelizacji- DEMAGOGIA!
    Nie wskazano żadnego mechanizmu takiej indywidualnej „weryfikacji,” nie zdefiniowano „szerszych danych”. Jeśli miałaby istnieć taka procedura, musiałaby ona dotyczyć nie tylko prowadzenia poszukiwań, ale każdego przypadku naruszania ziemi, w gospodarce rolnej, leśnej, budowlanej, czy wydobywczej, które odbywają się każdego dnia. Nie jest to możliwe. Jeżeli jednak organ posiada jakieś „szersze dane”, powinien je zweryfikować i określić przedmiot ochrony, który powinien następnie obowiązywać wszystkich naruszających grunt, a nie tylko poszukiwaczy. To prawda jednak, że w ziemi wciąż można natrafić na poza cmentarne pochówki. Wielu poszukiwaczy indywidualnych czy działających w stowarzyszeniach dokonało już takich odkryć, dzięki czemu rodziny zmarłych miały możliwość poznać historię swoich bliskich, przodków. Dlatego mając na uwadze tak ważną materię, po raz pierwszy to właśnie ustawa z dnia 13 lipca 2023 r. wprowadza do ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wyraźny zakaz prowadzenia poszukiwań zabytków na terenie cmentarzy, dawnych cmentarzy, mogił i grobów wojennych oraz miejsc kaźni, a także odrębny przepis dotyczący nieznanych dotąd miejsc pochówków określający, iż osoba prowadząca poszukiwania, jest obowiązana przerwać poszukiwania w miejscu znalezienia zwłok lub szczątków ludzkich, przedmiotów lub substancji groźnych dla zdrowia i życia ludzi, w szczególności materiałów wybuchowych oraz toksycznych substancji chemicznych, i zawiadomić niezwłocznie najbliższą jednostkę Policji. Nie można więc samodzielnie przeprowadzać ekshumacji i wydobywać znajdujących się przy szczątkach przedmiotów. Takich przepisów dotąd nie było w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Nowe przepisy doceniła również Gmina Żydowska, zwracając uwagę, iż jesteśmy pierwszą organizacją, która pochyliła się nad substancją dawnych żydowskich nekropolii, których z uwagi na naszą wspólną historię jest na terenie Polski wiele. Z roku na rok coraz liczniejsze grupy poszukiwaczy opiekują się w swoich regionach zapomnianymi, zaniedbanymi cmentarzami wojennymi i cywilnymi niezależnie od przynależności wyznaniowej czy etnicznej pochowanych. Rośnie świadomość społeczna osób poszukujących dlatego właśnie nieśmiertelniki (choć trzeba zaznaczyć, że ich obecność nie zawsze oznacza obecność zwłok, to nie jest absolutnie oczywiste) są coraz rzadziej przedmiotem sprzedaży, a częściej przedmiotem świadomej identyfikacji w internecie w celu odnalezienia jego właściciela lub rodziny. Robią to na grupach internetowych również poszukiwacze z pozwoleniem konserwatora, a znalezisko zostaje zgłoszone do urzędu. Warto również zaznaczyć, że z pozyskanych przez nas z KGP statystyk wynika, iż w latach 2020 – 2021 na 392 dwa stwierdzone przestępstwa z art. 262 § 2 Kk., dotyczące ograbiania zwłok, grobów lub innych miejsc spoczynku zmarłego ani razu stwierdzenie nie dotyczyło przestępstwa, w którym narzędziem byłby wykrywacz metali.
  11. Nowelizacja dopuszcza poszukiwania przez obcokrajowców z Austrii i Rumunii – DEMAGOGIA!
    Obecne przepisy nie wykluczają obcokrajowców z uzyskania pozwolenia na poszukiwanie zabytków. Podobnie jak angielskie, duńskie czy niemieckie przepisy nie wykluczają z poszukiwań obywateli polskich. Na tym polega obecny świat i żadne postawy zakorzenione w słusznie minionym systemie tego nie zmienią.
  12. Ryzyko legalizacji zabytków pozyskanych za granicą – DEMAGOGIA!
    To argument niepoparty żadnymi statystykami i zdaje się wynikać z jakiejś irracjonalnej obsesji. Czy obecne przepisy likwidują takie ryzyko? Czy polski specjalista nie jest w stanie krytycznie określić proweniencję zgłoszonego przedmiotu podczas weryfikacji terenowej? Dokładnie takie samo ryzyko istnieje obecnie, ale nie potwierdzają go statystyki przyznawanych nagród pieniężnych, a przecież to miałby być ewentualnie cel takiej próby „legalizacji”. Poza tym, jaki logiczny cel miałby przyświecać takiemu procederowi? Czy przemytnik ryzykowałby sankcją karną za przemyt dla otrzymania dyplomu lub niewielkiej nagrody pieniężnej?
  13. Nierealny do wdrożenia obowiązek dokonania oględzin przedmiotu i miejsca znalezienia w ciągu 6 dni – MANIPULACJA!
    A czy realnym jest w obecnym stanie prawnym obowiązek oględzin w terminie 3 dni, wynikający z zapisu art. 33 ust. 3? Trudno nie dostrzec, że kontestatorzy nowych przepisów nie znają obecnie obowiązujących!
    Nie znają na pewno jednak statystyk, które wskazują, że nie prowadzi się oględzin miejsc znalezionych zabytków. Oględziny prowadzi się dla zabytków archeologicznych i to nie pojedynczych luźnych znalezisk, ale odkryć, gromadnych znalezisk lub takich, gdzie sam znalazca ma podejrzenie, że może w danym miejscu występować nieruchomy zabytek archeologiczny.
  14. Koszt powstania i obsługi aplikacji mobilnej to 2 – 2,5 mln zł – MANIPULACJA!
    Koszt ten rzeczywiście został oszacowany w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co firmował zastępca dyrektora Departamentu Ochrony Zabytków Jakub Wiśniewski, na kwotę nieprzekraczającą 2 mln zł, ale rozłożony on był na 10 lat. Należy dodać, że zgodnie z nowelizacją ustawy jedynie zgłoszenia poszukiwań mają być zgłaszane w aplikacji mobilnej. Pozostałe funkcjonalności miały być fakultatywne. Obecnie bezkosztowo można funkcjonalność zgłoszenia poszukiwań dodać do istniejącej aplikacji mobilnej mObywatel pozostającej w służbie administracji publicznej lub wykorzystać e-PUAP, czyli ogólnopolską platformę teleinformatyczną służącą do komunikacji obywateli z jednostkami administracji publicznej. Warto także dodać, że pierwotnym pomysłodawcą aplikacji do poszukiwań była już w 2018 r. Katarzyna Zalasińska, ówczesna dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków a obecnie dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa. Nie jest to więc temat nowy. Aplikacja w formie obecnej nowelizacji była postulowana jako wynik kompromisu, a jej podstawy zostały zaprezentowane przez Departament Ochrony Zabytków MKiDN i delegowanego do tej sprawy dyrektora Jakuba Wiśniewskiego w marcu 2023 r.
  15. Dane o obszarach chronionych są rozproszone – KŁAMSTWO!
    Już w 2010 roku, na mocy ustawy o infrastrukturze informacji przestrzennej powstał obowiązek MKiDN upowszechnienia danych przestrzennych o obszarach chronionych. Minister zobowiązany został do realizacji zapisów ustawy do roku 2017. Minister zlecił wykonanie Narodowemu Instytutowi Dziedzictwa i zrealizował ten obowiązek dopiero 3 lata po ustawowym terminie w postaci portalu zabytek.pl. Jak czytamy w regulaminie serwisu, portal jest właśnie zbiorem, na podstawie przywołanej ustawy, danych przestrzennych dotyczących obszarów zabytkowych pod ochroną. Zrealizowany przez Narodowy Instytut Dziedzictwa projekt (nr POPC.02.03.02-00-0017/18), zakładał zdigitalizowanie co najmniej
    1 308 409 szt. dokumentów wraz z opatrzeniem właściwymi metadanymi opisowymi oraz odwzorowanie przestrzenne na mapie poprzez proces wektoryzacji obiektów, których dotyczy digitalizowana dokumentacja. Całe przedsięwzięcie kosztowało ok. 37 mln złotych. (niektóre dane mówią o łącznej kwocie projektu 42 mln złotych).
    Wykorzystanie tych danych na potrzeby aplikacji dla poszukiwaczy miało być w zapewnieniu Departamentu Ochrony Zabytków jedynie czynnością techniczną.
  16. Brak konsultacji ustawy ze środowiskiem naukowym – MANIPULACJA!
    Zmiany przepisów dotyczących poszukiwań zabytków to przedmiot dyskusji trwającej od 20 lat, tj. od czasu uchwalenia Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. W dyskusji tej brały udział także środowiska naukowe, które prezentowały niejednolitą, różnorodną linię. Odbywały się spotkania i konferencje, które nie przyniosły niestety żadnych efektów. W 2018 roku powstał zespół pod przewodnictwem Katarzyny Zalasińskiej, ówczesnej dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków, obecnie dyrektor Narodowego Instytutu dziedzictwa. Wiele rozwiązań wypracowanych podczas prac zespołu znalazło swoje miejsce w ustawie z 13 lipca 2023 r. Zespół nie dokończył prac, bo z niewyjaśnionych przyczyn zawiesił swoją działalność, za co zdaje się ponosić odpowiedzialność jego przewodnicząca, której delegowano przeprowadzenie reformy. To Katarzyna Zalasińska ponosi także odpowiedzialność za wyłączenie z prac środowisk naukowych. Reforma została dokończona w ramach inicjatywy poselskiej i społecznej przy wykorzystaniu owoców prac zespołu.

Wnikliwa lektura uzasadnienia do projektu ustawy uchylającej ustawę z dnia 13 lipca 2023 r. z całą pewnością pozwoliłaby na wyszczególnienie większej ilości kłamstw, manipulacji i demagogii. Tekst jest zdecydowanie nacechowany negatywnie, wyraża subiektywne zdanie osób kontestujących prawa obywateli będących pasjonatami historii w ogóle oraz wskazuje na kompletne niezrozumienie oczekiwań społecznych i idei państwa obywatelskiego.

Prosimy zatem jak na wstępie o veto.


Polski Związek Eksploratorów    Skontaktuj się z autorem petycji

Podpisz petycję

Podpisując, upoważniam Polski Związek Eksploratorów do przekazania informacji podanych przez mnie w formularzu osobom, które podejmują decyzje w niniejszej kwestii.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.

Adres e-mail nie będzie wyświetlany publicznie w Internecie.







Płatne ogłoszenie

petycja zostanie rozreklamowana wśród 3000 os.

Dowiedz się więcej...