Petycja w obronie polskiej szkoły

Skontaktuj się z autorem petycji

Temat pod dyskusję został automatycznie utworzony do petycji Petycja w obronie polskiej szkoły


Gość

#651

2016-08-10 14:16

Jestem nauczycielką w gimnazjum z 27-letnim stażem. W całej rozciągłości zgadzam się z hasłami petycji.

Gość

#652

2016-08-10 14:21

Bo uważam, że edukacja w tej formie jest zasadna.

Gość

#653

2016-08-10 14:28

Ponieważ jestem rodzicem, który nie nosi beretu, ale ma dzieci i chcę, aby wreszcie zacząć uczyć a nie burzyć tylko wszystko. Poza tym p. Minister robi dobrze tylko jednemu etapowi edukacyjnemu, szkole średniej/ponadgimnazjalnej. To nie jest dobre. może zlikwidujemy szkoły ponadgimnazjalne, a zostaną tylko szkoły podstawowe, bo ministrem zostanie ktoś właśnie z tego etapu edukacyjnego?

Gość

#654

2016-08-10 16:06

Uważam, że gimnazja dobrze spełniają swoje zadania. Ponadto nienawidzę, jak bezmyślnie i bez żadnego opamiętania wydaje się pieniądze podatników (w tym również moje).

Gość

#655

2016-08-10 16:37

Nie usłyszałam żadnych merytorycznych argumentów za likwidacją gimnazjów. Na pierwszy plan wysuwa się potrzeba burzenia. Pani Minister kilka lat temu była przeciwna łączeniu podstawówek z gimnazjami. Zmieniła zdanie, ale nie wie dlaczego. Prezes partii rządzącej glosował za powstaniem gimnazjów. Zmienił zdanie? Jakie interesy, takie zmiany. Edukacja potrzebuje spokoju, nie ciągłych zmian. W gimnazjach taki spokój w końcu zapanował i potrzebne było tylko wzmocnienie tego poziomu edukacji, jak i pozostałych. Mniejsza liczba uczniów w klasach, jednozmianowość, rejonizacja, psycholog i pedagog, szybki dostęp do specjalistów, najlepsi nauczyciele zatrudniani w gimnazjum (tacy którzy lubią i potrafią pracować z ta grupą rozwojową) itp.

Burzyc łatwo, odbudować trudniej. Koszty reformy poniesie rodzic.

Gość

#656

2016-08-10 18:18

Leży mi na sercu edukacja naszej młodzieży.

Gość

#657

2016-08-10 18:51

Proponowana reforma oświaty to krok w tył.Szkołę trzeba wspierać, dofinansować.Potrzebujemy sprawnego systemu, a nie nowych wariackich zrywów.

Gość

#658

2016-08-10 19:15

Z systemem edukacji powinniśmy iść do przodu a nie wracać do PRL. Aktualny system trzeba doskonalić a nie "wywracać go do góry nogami" tylko dlatego, że ktoś ma taki kaprys i nie opiera decyzji na żadnych merytorycznych przesłankach!
zmianabzdura

#659

2016-08-10 20:33

Nieprzemyślana zmiana, niepotrzebna, w dodatku naraża państwo, podatników na kolejne ogromne koszty. Zmiany te nie naprawią młodzieży, bo wina leży zupełnie gdzie indziej.

gość

#660 #

2016-08-10 21:40

To nie reforma edukacji, to demolka.


Gość

#661

2016-08-10 21:57

Pochwalam i popieram wszelką formę protestu. Proszę sprawdzić czy planowane zmiany są zgodne z traktatem do UE bo mam wrażenie że system edukacji ma być zgodny z UE. Pozdrawiam.

Gość

#662

2016-08-10 21:59

Zmiana szyldu na budynkach szkolnych z "gimnazjum" na "SP" raczej niczego nie zmieni, dzieci nadal będą tymi samymi dziećmi żyjącymi w nowoczesnej już Polsce, nie tej sprzed 1999r., z dostępem do Internetu, nowych technologii... nie rozumiem zatem sensu usilnego powrotu do przeszłości. Należy poprawić to co złe (podstawa programowa), a nie przeprowadzać (bardzo kosztownych i bezsensownych zresztą) eksperymentów na biednych dzieciach...i oczywiście nauczycielach.

Gość

#663

2016-08-11 06:44

Gdyby rząd chciał poprawić edukację, zrobiłby to w ramach obecnego systemu; prawdziwym powodem jest dążenie do wprowadzenia do systemu "swoich" ludzi i manipulowanie treściami nauczania.

Gość

#664

2016-08-11 07:02

Nie dla tak bezmyślnie wprowadzanej reformy, która moim zdaniem pokazuje brak szacunku dla wszystkich uczniów, rodziców i nauczycieli.Jest przejawem dzielenia środowiska nauczycielskiego, a dla nauczycieli gimnazjów jest informacją, że ich praca prawie 20-letnia nic nie znaczyła. Na pewno uda się w ten sposób zbudować kolejną reformę oświaty, która zakończy sie sukcesem:(

Gość

#665

2016-08-11 07:21

Bo znam od podszewki to wszystko, co się działo z polską edukacją. Jestem dyrektorem gimnazjum od chwili ich powołania. To, jak kapitalna jest nasza młodzież w wieku dorastania, może powiedzieć ten, kto doświadczył gimnazjum: absolwenci, ich rodzice... Herezje o czym, byle by "nasze było na górze" trąci XIX wiekiem..

Gość

#666

2016-08-11 07:28

Absurdalne tempo wprowadzania zmian, projekt przygotowany na kolanie, system sprzed lat do którego pseudoreforma chce wrócić nie przystaje do dzisiejszych potrzeb edukacyjnych młodzieży, burzy się to, co przez lata ciężką pracą zostało osiągnięte przez pedagogów w obecnym systemie. Środki przeznaczone na pseudoreformę lepiej było przeznaczyć na udoskonalenie obecnego systemu, przede wszystkim zmniejszenie liczebności oddziałów klasowych i przez to danie pracy młodym nauczycielom

Ten wpis został usunięty przez autora (Pokaż szczegóły)

2016-08-11 08:19



Gość

#668

2016-08-11 08:43

''Połowa zmartwień tego świata wywoływana jest przez ludzi którzy podejmuą decyzje nim zdobędą wystarczającą  wiedzę by móc te decyzje podejmować"

nauczycielka rocznik 60
Gość

#669

2016-08-11 10:03

Pamiętam początki poprzedniej reformy - duże nadzieje na poprawę poziomu nauczania, ale i ogromny bałagan związany z zmianami w programach, błędami w pośpiesznie przygotowywanych podręcznikach i przystosowywaniem się szkół do nowych warunków. Początki nie były łatwe. Po latach Gimnazjum w którym pracuję wypracowało metody pracy z uczniami zarówno najlepszymi (liczne osiągnięcia na szczeblu wojewódzkim i ogólnopolskim) jak i tymi, którzy sprawiają problemy (poczucie bezpieczeństwa wśród uczniów analizowane corocznie anonimowymi ankietami jest bardzo wysokie). To, że problemy wychowawcze znikną po likwidacji gimnazjów, według mnie jest tylko marzeniem. Uczniowie którzy sprawiają problemy w naszej szkole, zazwyczaj sprawiali je już w podstawówce. Dużo pracy kosztowało nas to, aby nie tylko nie rozrastały się w Naszej Szkole, ale aby udało się nam je zmniejszyć. Pracowaliśmy całym, dużym, zgranym zespołem. Nauczyliśmy się rozmawiać, tworzyć, poznawać i uczyć z młodymi ludźmi w wieku 13- 16 lat. A jak wszyscy wiedzą, nie jest to łatwy wiek.
I tu pojawia się problem - czy nauczyciele będą potrafili szybko przestawić się na uczniów z innych grup wiekowych - ci z szkół podstawowych na piętnastolatków, z gimnazjów na dziesięciolatków? To dwa różne światy, zarówno pod względem emocjonalnym jak i poznawczym, a bardzo wielu nauczycieli od dawna uczy tylko w jednym z poziomów szkół.
Może gimnazja z jakiegoś powodu nie wszędzie się sprawdziły - ale czy nie lepiej zdiagnozować problem i go naprawić niż brnąć w reformę, która nie daje gwarancji sukcesu?

Uczyłam się w szkole ośmioklasowej, w dawnych, podobno jeśli chodzi o zachowanie uczniów, lepszych czasach . Mieliśmy w trzydziestoosobowej klasie kilku notorycznych agresorów (bijatyki, także z agresją wobec dziewcząt), pijących, palących i wagarowiczów. Klasa patologiczna? Nie. Klasa będąca odbiciem swojego środowiska. I zbyt liczna, żeby zapanował nad nią przemęczony nauczyciel, który o ile pamiętam, musiał przepracować w szkole (nie licząc prac wykonywanych w domu) około 30 godzin. Jak widać liczba osiem nie jest lekarstwem na całe zło.


Mamy coraz lepsze, mierzalne wyniki w edukacji dzieci i młodzieży - doskonalmy je, a nie róbmy rewolucji, która wprowadzi bałagan na kilka lat, a niekoniecznie poprawi sytuację później.


Gość

#670

2016-08-11 11:00

4 lata zajęło mi opracowanie autorskiego programu i stworzenie klas z dodatkowym angielskim oraz innowacyjnymi technikami nauczania. Program przygotowany dla młodzieży gimnazjalnej. Zostały zakupione odpowiednie materiały edukacyjne, sprzęt itd. Jedna decyzja Pani minister ( ponoć konsultowana z nauczycielami - absurd) kładzie kres tym wszystkim innowacjom, a także naraża na straty szkołę, gminę i w rezultacie państwo.

Gość

#671

2016-08-11 11:12

Nie zgadzam się na rujnowanie czegoś, co dobrze funkcjonuje.
Reformy zacznijmy od dokładnej analizy treści podstawy programowej ( czy to wszystko uczniom naprawdę potrzebne??), zmniejszmy ilość uczniów w klasach, wtedy każde dziecko będzie zaopiekowane , dopilnowane i nauczone!

Gość

#672

2016-08-11 11:27

Uważam, że nie powinniśmy znów przechodzić przez przykry okres transformacji szkół. Obecny system okrzepł i lepiej go udoskonalać małymi zmianami.
lesnica

#673

2016-08-11 12:09

Po co psuć strukturę, która funkcjonuje coraz lepiej. Reforma = poprawa a nie destrukcja. Poprawiajmy licea, szkoły średnie, zacznijmy od przedszkola.


Gość

#674 Re:

2016-08-11 14:35

#664: -  

Byłam świadkiem i uczestniczką likwidacji podstawówki, w której powstawało gimnazjum, a działo się! Oj działo!

Wzięłam bardzo aktywny udział w nadaniu osobowości i charakteru mojego gimnazjum. Wele pracy nawet kosztem zarywanych nocy, by było jak dzisiaj. To nowoczesna szkoła, z wieloma własnymi programami,  sukcesami wychowawczymi, świetnie wyposażona w pomoce najnowszej generacji, itd. Nigdy nie było w tym gimnazjum przyzwolenia na łamanie norm społecznych i prawa. Prowadzililiśmy mierzenia jakości pracy szkoły, ewaluacje wewnętrzne, poddawani byliśmy zewnętrznym, by poznać mocne i słabsze stony, by doskonalić co można i kontynuować co się sprawdziło. Ci, którzy mówią o powrocie do czegoś co  było, nie mają pojęcia o czym mówią. Nigdy w osmioletnich podstawówkach, a więc w dawnym systemie oświaty, uczeń nie był tak ważny, jak po reformie w 1999 r. Kolejni Ministrowie EN wdrażali nam pomysły polityków. Minister Giertych za rządów PIS w koalicji z Samoobroną chciał rozwiązać mundurkami problem agreji w szkołach, ale też dał nauczycielom uprawnienia pracowników administracji państwoej. Kompetencją do bycia ostatnią Minister EN za rządów PO, było posiadania własnych dzieci. O mądrych zmianach programowych jakoś nie słyszałam. Oświata jest wciąż piętą Achilesa kolejnych polityków, którym obce jest: "Takie będą narody, jakie ich młodzieży chowanie". Na czym oprzeć chcą swoje decyzje? Nie wiem!!!


Gość

#675

2016-08-11 17:01

nie może każdy ,kto stanie na czele ministerstwa bezmyślnie burzyć wszystkiego ,nad czym pracowali poprzednicy..zbyt wiele złego dzieje się wbrew nauczycielom i nikt nie bierze pod uwagę najbardziej zainteresowanych w całej sprawie...